Problemy Agnieszki Rylik. Była bokserka odpowiedziała na zarzuty, w sieci zawrzało
W ostatnim czasie Agnieszka Rylik musiała się zmierzyć z poważnymi oskarżeniami. Była bokserska mistrzyni, która zbierała pieniądze na leczenie w związku z pogarszającym się stanem zdrowia, miała dopuścić się oszustw finansowych. Rylik odpowiedziała na te informacje, jednak jej wyjaśnienia wywołały dużo emocji.
2025-04-08, 10:55
Na początku roku wyznania Agnieszki Rylik poruszyły sportową Polskę. Była mistrzyni zdradziła, że w codziennym życiu zmaga się z szeregiem problemów zdrowotnych, które uniemożliwiają jej normalne funkcjonowanie. Na pomoc ruszyli internauci, którzy licznie i hojnie wzięli udział w internetowej zbiórce, wspierając bokserkę kwotą około pół miliona złotych. Niestety, niedługo później na światło dzienne wyszły niekorzystne dla Rylik informacje...
Rylik dopuściła się oszustw?
W programie "Interwencja" pojawiły się zarzuty ze strony osób, które czują się poszkodowane postępowaniem 51-latki. Wypowiadali się w nim jej byli znajomi, od których miała pożyczać pieniądze, a później nie spłacać swoich długów. Do poważnych oskarżeń doszło śledztwo, które wszczęła prokuratura - w obliczu takich zarzutów byłej bokserce grozi nawet kara więzienia.
Początkowo Rylik nie zdecydowała się zabrać głosu w tej sprawie, przyznała tylko, że zamierza dokładniej zapoznać się z programem, ale odniesie się do zarzutów razem ze swoim pełnomocnikiem. I tak też zrobiła, publikując na Facebooku oświadczenie. Możemy przeczytać w nim, że była zawodniczka ma wiele zastrzeżeń odnośnie do tego, w jaki sposób została przedstawiona w programie.
"(...) forma przedstawienia jej osoby w programie jest dla niej krzywdząca, a zachowania osób przygotowujących program - dalekie od etyki dziennikarskiej" - brzmi pierwszy fragment oświadczenia. W opublikowanym piśmie widzimy też wytłumaczenie tego, jakie relacje łączyły Rylik z jej wierzycielkami. Bokserka potwierdziła, że zna oskarżające ją kobiety, jednak jej zdaniem wiele faktów zostało przemilczanych. Wspomniała o tym, że udzielona jej pomoc była w rzeczywistości mniejsza, a jedna z kobiet nie chciała podpisać pisemnego uznania długu. Do tego działające wspólnie wierzycielki miały próbować zmusić Rylik do podpisania "dwóch umów poświadczających nieprawdę", grożąc, że w przeciwnym razie sprawa trafi do mediów.
REKLAMA
Rylik nie uchyla się od zobowiązań
W oświadczeniu pojawiają się też informacje, że tylko jedna z wierzycielek zdecydowała się na dochodzenie swoich praw w sądzie. Inna ma mieć poważne problemy finansowe, do tego "była zamieszana w oszustwa karno-skarbowe".

Reprezentujący Rylik radca prawny Sylwester Petrzycki zadeklarował, że jego klientka "nie uchyla się od rzeczywistych i prawdziwych zobowiązań". Gdzie w tej sprawie leży prawda? Wydaje się, że na wszystkie rozwiązania przyjdzie nam poczekać, jednak obserwujący tę sprawę nie czują najwyraźniej, że wszystko zostało wyjaśnione - nie brakuje głosów, które oskarżają byłą bokserkę. Sama Agnieszka Rylik nie zdecydowała się wchodzić w dyskusje z odwiedzającymi jej fanpage i zablokowała możliwość komentowanie posta z oświadczeniem.
- Agata Wróbel straciła wzrok. Dramatyczny wpis medalistki olimpijskiej
- Agata Wróbel nie chce pomocy. Schorowana i zadłużona medalistka odcięła się od świata
- Emocjonalny wpis Agaty Wróbel. "Będą chcieli cię ubezwłasnowolnić"
Źródło: PolskieRadio24.pl/ps/kor
REKLAMA