Kibice Legii Warszawa ogłosili bojkot. "Miarka się przebrała"
Kibice Legii Warszawa nie kryją złości wobec władz klubu i zapowiedzieli protest na domowych spotkaniach stołecznego zespołu. "Nieznani Sprawcy" skrytykowali bierność klubu na rynku transferowym i brak przejrzystości w kwestiach finansowych.
2025-07-02, 22:22
Kibice krytykują Legię. "Kolejny sezon dziadostwa i przeciętniactwa"
"Nieznani Sprawcy" czyli zagorzali sympatycy warszawskiej Legii, odpowiedzialni za doping i oprawy meczowe, poinformowali o proteście za pośrednictwem swojego konta na Instagramie. Wcześniej już wielokrotnie sygnalizowali swoją frustrację związaną z opieszałością stołecznego zespołu na transferowym rynku.
W obecnym okienku transferowym do zespołu dołączył jedynie słoweński defensor Petar Stojanović oraz szkoleniowiec Edward Iordanescu. Piąte miejsce w rozgrywkach Ekstraklasy z poprzedniego sezonu było rozczarowaniem, którego nie osłodził nawet dobry występ w Lidze Konferencji i sięgnięcie po Puchar Polski.
Ten ostatni sukces zagwarantował grę w Europie, która może uratować klubowy budżet, jednak ostatnie tygodnie pokazują, że Legia dysponuje ograniczonymi środkami. Wygórowane wynagrodzenia niektórych piłkarzy i brak głębi składu to problemy, z którymi trzeba się zmierzyć, lecz marazm widoczny w budowaniu drużyny nie nastraja optymistycznie.
Bojkot ze strony "Nieznanych sprawców"
Reakcja "Nieznanych Sprawców" wobec tej sytuacji jest prosta. Grupa ogłosiła bojkot spotkań rozgrywanych na własnym stadionie, co będzie oznaczać brak charakterystycznych opraw na Żylecie, ciszę zamiast głośnego dopingu i mniejsze wpływy z biletów.
REKLAMA
„Drodzy Kibice! Postaramy się krótko i zwięźle. Wspólną decyzją wszystkich grup kibicowskich z dniem dzisiejszym zawieszamy doping i oprawy na domowych meczach Legii Warszawa. Nie będziemy jak na razie również na te mecze przychodzić. Nie godzimy się na kolejny sezon dziadostwa i przeciętniactwa. Na tydzień przed startem rozgrywek drużyna, która zajęła w poprzednim sezonie 5. miejsce w ligowej tabeli, praktycznie nie została wzmocniona. Nie wiemy, co dzieje się z pieniędzmi zarobionymi w lidze konferencji. Wpływy z dnia meczowego i kilkunastu kompletów również nie zasiliły, jak widać, konta na potencjalne transfery. Po więcej argumentów za tę decyzję odsyłamy do naszych poprzednich, obszerniejszych wpisów. Informujemy również, że nasz “strajk ostrzegawczy” nie jest w żaden sposób wymierzony w drużynę. Będziemy na wyjazdach i jak co roku zrobimy wszystko, aby Legia Warszawa czuła nasze wsparcie. Jednak miarka się przebrała. Dlatego do odwołania nie chodzimy na mecze, nie kupujemy ani karnetów, ani subskrypcji” - czytamy w oświadczeniu.

Już niedługo Legia rozpocznie kolejny sezon. 10 lipca czeka ją mecz w kwalifikacjach Ligi Europe z kazachskim Aktobe. W tym momencie sytuacja wygląda niepokojąco - słaby poprzedni sezon w Ekstraklasie nie wziął się znikąd, klub znów wiele mówił o swoich planach na zbliżającą się kampanię, jednak większość ruchów odbyła się w dyrektorskich gabinetach.
Kadrowej rewolucji czy choćby pewnych, sprawdzonych wzmocnień jak na razie nie widać, co może być frustrujące wobec ruchów nie tylko bezpośrednich rywali z krajowego podwórka w walce o najwyższe cele, ale także drużyn ze środka tabeli.
- Brzoska ogłasza ws. polskiej olimpijki. Pracowała na kasie, żeby móc trenować
- Lato doradza Kuleszy. To właściwy kandydat na selekcjonera. Konkretne nazwisko
- Nieprawdopodobny wyczyn Igi Świątek. Znów przeszła do historii
Źródło: PolskieRadio24.pl/ps
REKLAMA
REKLAMA