Świątek, kosmos i przekleństwa. Takiej konferencji na US Open jeszcze nie było

Iga Świątek w pierwszej rundzie US Open pewnie pokonała Emilianę Arango. Po meczu kolumbijska tenisistka w dość nietypowych słowach wyrażała się o meczu z Polką. - Przepraszam, ale naprawdę mam to gdzieś. Jak już, to cieszę się tylko z tego, że nie udało się jej zaserwować mi bajgla, bo wiem, że lubi je rozdawać - mówiła z rozbrajającą szczerością. 

2025-08-27, 09:04

Świątek, kosmos i przekleństwa. Takiej konferencji na US Open jeszcze nie było
Arango nie gryzła się w język po meczu ze Świątek . Foto: Li Rui/Xinhua News/East News

US Open. Arango przegrywa i przeklina po meczu ze Świątek 

Mecz pierwszej rundy US Open pomiędzy Igą Świątek i Emilianą Arango z Kolumbii rozpoczął się o 11:50 czasu miejscowego. Po dokładnie 60 minutach gry było po wszystkim, bo Polka bez problemu zwyciężyła 6:1 6:2.

Jako pierwsza na konferencję prasową wyszła Kolumbijka, która na początku odniosła się do jedynego rozegranego wcześniej starcia ze Świątek podczas juniorskiego French Open w 2017.

- To coś nieprawdopodobnego, że grałyśmy ze sobą aż siedem lat temu. To sprawia, że czuję się trochę staro, choć przecież jestem młoda. Tyle rzeczy się wydarzyło od tamtej pory! Z tamtego meczu pamiętam, że kilka razy był przerywany przez deszcz - ach, ta paryska pogoda! - oraz to, że ona już wtedy była niesamowita. Byłam strasznie zła po porażce, ale mój trener powiedział: „Co się martwisz? Ona już niedługo wygra tu seniorskiego szlema!” No i kiedy w 2020 faktycznie tak się stało, przypomniał mi tę rozmowę. Pamiętam także, że już wtedy była mocna mentalnie. A dziś jej poziom koncentracji to w ogóle kosmos - komplementowała raszyniankę Arango.

Następne pytanie dotyczyło jej planu gry na Świątek, która w tym roku często dominuje i rozprawia się z przeciwniczkami w stosunku 6:0 lub 6:1. Jak wyliczył użytkownik konta TennisBakery na portalu X Polka ma na swoim koncie już 32 bajgle (set wygrany do zera) lub bagietki (do jednego). Następna w kolejce są Jelena Rybakina (20) i Aryna Sabalenka (19).

- Mój poranny plan był taki, żeby zmuszać ją do wymian. Ale w pewnym momencie znudziło mi się oglądanie jak mija mnie piłka po jej kolejnym winnerze i pomyślałam sobie „K... idź na całość. Kogo to będzie obchodzić jak coś sknocisz?” I przez moment dzięki temu grałam nieco lepiej. Gdybym więc miała zagrać to spotkanie raz jeszcze od nowa, to powiedziałabym sobie: „Pieprz to i po prostu wal z całej siły.” Innego planu na nią nie można mieć, bo ona i tak będzie dominować i kolekcjonować winnery - mówiła z rozbrajającą szczerością i nie gryząc się w język.

Arango nie gryzła się w język: mam to gdzieś

Arango to ambitna zawodniczka i widać było, że zdecydowane zwycięstwo Polki nie było jej w smak. Żadnym pocieszeniem nie był dla niej także fakt, że "pomogła” Świątek pobić rekord Moniki Seles. Dotyczy on ilości serii wygranych meczów pierwszej rundy w turniejach WTA, których podopieczna Wima Fisette ma już 65.

- Przepraszam, ale naprawdę mam to gdzieś. Jak już, to cieszę się tylko z tego, że nie udało się jej zaserwować mi bajgla, bo wiem, że lubi je rozdawać. Może więc następnym razem jak się spotkamy to będzie pamiętać, że będę gonić każdą piłkę, którą pośle w moją stronę - zakończyła 24-latka.

Kuriozalny przebieg konferencji z udziałem Świątek 

Z kolei Iga Światek po meczu musiała w pierwszej kolejności odpowiadać na pytania dotyczące ... zaręczyn Taylor Swift. O mecz z Kolumbijką została zapytana dopiero przez polskich dziennikarzy. 

Kiedy gra Iga Świątek na US Open?

W kolejnej rundzie US Open rywalką Igi Świątek będzie Holenderka Suzan Lamens, która w rozgrywanym równolegle meczu pokonała Amerykankę Valerie Glozman 6:4, 6:2. Będzie to ich pierwsze spotkanie na zawodowych kortach. Mecz zaplanowano na czwartek 28 sierpnia. 

Czytaj także:

Źródło: PAP/PolskieRadio24.pl/ah

Polecane

Wróć do strony głównej