Jak polscy lekkoatleci poradzili sobie w sezonie olimpijskim? Sofia Ennaoui: mamy złote czasy

2021-12-28, 10:00

Jak polscy lekkoatleci poradzili sobie w sezonie olimpijskim? Sofia Ennaoui: mamy złote czasy
Sezon 2021 należał do jednego z najlepszych w wykonaniu polskich lekkoatletów. Sofia Ennaoui w PolskieRadio24.pl przyznała, że na igrzyskach w Tokio "eksplodowały" wszystkie talenty Biało-Czerwonych. Foto: PAP/Wojtek Jargiło

Kalendarz lekkoatletycznych imprez w sezonie 2021 pękał w szwach. Przełożone z powodu pandemii koronawirusa Letnie Igrzyska Olimpijskie w Tokio, Halowe Mistrzostwa Europy w Toruniu czy choćby Drużynowe ME w Chorzowie. - Mam wrażenie, że polscy lekkoatleci bardzo dobrze poradzili sobie z ilością imprez, co najlepiej oddaje występ na igrzyskach w Tokio - mówi w rozmowie z PolskieRadio24.pl Sofia Ennaoui, zawodniczka specjalizująca się w biegu na 1500 metrów. 

Polska lekkoatletyką stoi

Mimo natłoku wydarzeń polscy lekkoatleci bardzo dobrze spisali się w minionych miesiącach, uwzględniając występ w stolicy Japonii, gdzie Biało-Czerwoni zaliczyli udane zawody. Podobnego zdania jest Sofia Ennaoui, specjalizująca się w biegu na 1500 m, która z powodu problemów zdrowotnych musiała zrezygnować z występu w Tokio.

- Wydawało się, że te zawody będą podobne do tych poprzednich w Rio De Janeiro. Wszyscy mieli obawę, czy zdobędziemy więcej medali. Zawsze każdy liczy na te medale na IO, oczywiście te szanse czasami w trakcie rywalizacji maleją, ale w Japonii okazało się, że nasi lekkoatleci stanęli na wysokości zadania. To były naprawdę piękne chwile, fajnie się to oglądało, szczególnie dla mnie jako lekkoatletki - powiedziała w rozmowie z PolskieRadio24.pl Ennaoui.

Jak Tokio zmieniło życie Dawida Tomali?

Wicemistrzyni Europy na 1500 metrów z Berlina podkreśliła, że szkolenie i rozwój w dużej mierze przyczyniły się do dzisiejszych sukcesów Biało-Czerwonych na arenach międzynarodowych. - To dzieje się już od kilku lat. Myśl polskiej lekkoatletki zaowocowała. To nie jest pierwszy sezon Biało-Czerwonych, który jest tak bogaty w wyniki. Myślę, że te wszystkie talenty i to, co się wydarzyło w Tokio - eksplodowało.
W tym sezonie polscy zawodnicy osiągali świetne wyniki, zarówno na imprezach krajowych, jak i na świecie. Jedną z niespodzianek był Patryk Dobek, który zdobył halowe mistrzostwo Europy w Toruniu w biegu na 800 metrów, a później sięgnął po brąz w Tokio na tym samym dystansie, co można było śmiało określić jako sensację. Największym wygranym tego sezonu okazał się jednak Dawid Tomala, złoty medalista igrzysk w chodzie na 50 kilometrów, który nawiązał do sukcesów czterokrotnego mistrza olimpijskiego Roberta Korzeniowskiego [Atlanta 1996, Sydney 2000 i Ateny 2004].

- Ten sezon, podobnie jak halowy był fantastyczny, jeżeli chodzi o wyniki. Szczególnie impreza w Toruniu, gdzie organizatorzy stanęli na najwyższym poziomie w przypadku mistrzostw Europy - podobnie jak polscy lekkoatleci. Dawid Tomala? Faktycznie to była najpiękniejsza niespodzianka, jaka mogła się przytrafić każdemu kibicowi lekkoatletyki. Powiedzmy szczerze, kto by się spodziewał, że Dawid będzie wchodził na metę jako medalista igrzysk olimpijskich? To było wyjątkowe. Sam Dawid, który później oglądał powtórki, przyznał, że był zaskoczony tym, co się wydarzyło na mecie. Jego życie zmieniło się na lepsze. Tego medalu nikt nigdy już mu nie odbierze. To był ostatni chód na 50 km i Dawid Tomala będzie ostatnim mistrzem olimpijskim na tym dystansie - zaznaczyła.

Przełom Natalii Kaczmarek

Sofia Ennaoui zwraca również uwagę, że to był wyjątkowy rok dla Natalii Kaczmarek, mistrzyni olimpijskiej w sztafecie mieszanej 4×400 metrów oraz wicemistrzyni w kobiecej sztafecie 4×400 m z Tokio. - Bardzo przełomowy sezon Natalii. Z zawodniczki rangi europejskiej przeskoczyła do światowej elity. To jest na pewno wielki krok do przodu. Natalia pokazywała już pod koniec sezonu, między innymi na Memoriale Kamili Skolimowskiej, że przez długi czas potrafi mieć wysoką formę. Nie ma co ukrywać i myślę, że nie przesadzę, jeżeli powiem, że na igrzyskach w Tokio została liderką naszej sztafety. Nie zawiodła i była podporą w każdym biegu, w którym startowała - przyznała.

Halowa mistrzyni Europy z Glasgow zwraca również uwagę na srebrny medal Marii Andrejczyk w rzucie oszczepem. - Bardzo się cieszę z tego krążka Marii. Wszyscy polscy fani lekkiej drżeli o to, czy Maria zdąży się wykurować na imprezę w Tokio. Zresztą do dzisiaj pamiętam jej świetny rzut podczas Pucharu Europy w Splicie, gdzie pobiła rekord Polski [71,40 m - trzecia odległość na liście najlepszych wyników w historii tej dyscypliny, rekord świata należy do ówczesnej reprezentantki Czechosłowacji Barbory Špotákovej - 72,28 m]. Przełomowy sezon, a pamiętajmy o tym, że wróciła po wielu latach kontuzji, ale wróciła na swój najwyższy poziom. Faktycznie pokazała, że w Japonii będzie się biła o najwyższe laury, tak też się stało - mówi Sofia Ennaoui.

Zdaniem Sofii Ennaoui w sezonie 2021 duży progres zaliczyła Natalia Kaczmarek/fot. Paweł Skraba Zdaniem Sofii Ennaoui w sezonie 2021 duży progres zaliczyła Natalia Kaczmarek/fot. Paweł Skraba

Patryk Dobek kontra Dawid Tomala. Kto sprawił sensację?

Zarówno medal Patryka Dobka, jak i sensacyjne złoto Dawida Tomali to była prawdziwa uczta dla polskich kibiców. Zdaniem Ennaoui większą niespodzianką sezonu jest zdecydowanie 32-letni chodziarz z Tychów. - Patryka Dobka nie nazwałabym odkryciem sezonu, Dawid Tomala jest tutaj bezkonkurencyjny. Tego medalu nie spodziewał się nikt i to jest największą niespodzianką. Patryk z kolei już podczas HME w Toruniu pokazał, że jest świetnym biegaczem [złoto na 800 m plus złoto na World Athletics Relays w Chorzowie w sztafecie 2x2x400 m z Joanną Jóźwik]. Biega lekko i myślę, że jest urodzony do rywalizacji na dystansie 800 metrów. Szkoda tylko, że wcześniej nie trafił do tej konkurencji, bo może mielibyśmy więcej medali w tej dziedzinie... - powiedziała. Dodała również: "Patryk już wcześniej był wyróżniany jako biegacz, który sprawdziłby się na 800 m. Tak się nie stało, ale doczekaliśmy się w tym roku. Chyba tak miało być. Kiedy się przebranżawiać jak nie w roku igrzysk olimpijskich. Udowodnił, że jest w stanie rywalizować z najlepszymi na świecie".

Polka jest spokojna o naszych zawodników na dystansie 800 metrów. - Nie ukrywajmy - w Polsce mamy wielki dostatek biegaczy na 800 m. Co chwilę pojawia się talent europejski, ale również na miarę światową. Mamy jeszcze Kacpra Lewalskiego i Krzysztofa Różnickiego [rekordziści Polski juniorów] - bardzo utalentowanych biegaczy, którzy pukają do europejskiej czołówki.

Sztafety przyzwyczaiły kibiców do medalu

Nie jest tajemnicą, że od dłuższego czasu polskie sztafety przyzwyczaiły kibiców Biało-Czerwonych do medalowej sielanki. Nie inaczej było w Tokio czy podczas Drużynowych ME w Chorzowie. Szczególnie w "Kraju Kwitnącej Wiśni" popis dały sztafety 4x400 m. Złoto wywalczyła sztafeta mieszana, która pobiegła w składzie: Karol Zalewski, Natalia Kaczmarek, Justyna Święty-Ersetic i Kajetan Duszyński. Srebrny krążek zaś zdobyła sztafeta kobiet: Natalia Kaczmarek, Iga Baumgart-Witan, Małgorzata Hołub-Kowalik i Justyna Święty-Ersetic.

- Nie ukrywajmy, ale też konkurencje rzutowe przyzwyczaiły nas do medali. We wcześniejszych latach Tomasz Majewski, Piotrek Małachowski, teraz Anita WłodarczykWojciech Nowicki czy Paweł Fajdek. W ostatnim czasie "rozpieszczali" polskiego kibica. Kiedy wchodzili do koła, wiadome było, że te medale będą, pytanie tylko w jakim kolorze - przyznała.

Justyna Święty-Ersetic i Małgorzata Hołub-Kowalik cieszą się z medali zdobytych podczas 32. Letnich Igrzysk Olimpijskich w Tokio/fot. mat. prasowe/Orlen Justyna Święty-Ersetic i Małgorzata Hołub-Kowalik cieszą się z medali zdobytych podczas 32. Letnich Igrzysk Olimpijskich w Tokio/fot. mat. prasowe/Orlen

Na igrzyskach w Tokio Biało-Czerwoni wywalczyli 14 medali. Najwięcej - 9 krążków – zdobyli lekkoatleci: 4 złote [Dawid Tomala, Anita Włodarczyk, sztafeta mieszana 4x400 m Karol Zalewski, Natalia Kaczmarek, Justyna Święty-Ersetic i Kajetan Duszyński i Wojciech Nowicki], 2 srebrne [Maria Andrejczyk i sztafeta kobiet 4x400 m w składzie Natalia Kaczmarek, Iga Baumgart-Witan, Małgorzata Hołub-Kowalik i Justyna Święty-Ersetic] i 3 brązowe [Patryk Dobek, Malwina Kopron i Paweł Fajdek]. 

"Złote czasy" polskiej lekkoatletyki

Lekkoatletyka była najczęściej oglądaną dyscypliną w trakcie 32. Letnich Igrzysk Olimpijskich w Tokio. - To pokazuje, jak bardzo popularyzacja lekkoatletyki poszła do przodu. Ten sport jest uwielbiany przez kibiców, ale jest też równie ciekawy. Wiadomo też, że gdyby nie było wyników, rekordów świata, świetnych zawodników, to nie nakręcałoby to kibiców do zasiadania przez telewizorami - tłumaczy Sofia Ennaoui.

Sam fakt, że praktycznie wszystkie imprezy w Polsce takie jak World Athletics Relays w Chorzowie, HME w Toruniu, Memoriał Ireny Szewińskiej w Bydgoszczy, Memoriał Kamili Skolimowskiej czy ORLEN Memoriał Janusza Kusocińskiego - oba zresztą na Stadionie Śląskim - stoją na bardzo wysokim poziomie. Mówi się nawet o standardach obowiązujących na mityngach Diamentowej Ligi. - Nie przesadzę, jeżeli powiem, że mamy "złote czasy" polskiej lekkoatletyki. To wszystko fajnie zaczęło się układać od mistrzostw Europy w Amsterdamie, kiedy zaczęliśmy wygrywać wszystkie klasyfikacje generalne czy punktowe. Dobrze ułożyło się też w Tokio, bo ci zawodnicy są już bardziej doświadczeni i te rezultaty nie są bez powodu - mówi.


- Wspomniane mityngi w Polsce stoją na najwyższym poziomie, o czym świadczy również fakt, że startuje na nich czołówka światowa. Lekkoatleci chcą do nas przyjeżdżać i tutaj startować. Szczególnie na Stadionie Śląskim w Chorzowie, który ma znakomite warunki do tego, żeby bić rekordy życiowe. To pokazuje, że Polska mocno lekkoatletyką stoi. Fajne jest też to, że lekkoatleci mają w Polsce swój dom - Stadion Śląski - do którego chętnie wracają po startach w Europie.

Warholm, McLaughlin, Ingebrigtsen, Thompson-Herah - rok rekordów

Miniony rok był dobrym okresem nie tylko dla polskiej lekkoatletyki, ale również dla tej dyscypliny na całym świecie. Pobito kilka rekordów globu, ale również olimpijskich. Część zawodników zaprezentowała fenomenalną formę właśnie na igrzyskach w Tokio. Rekord pobił między innymi Norweg Karsten Warholm w biegu na 400 metrów przez płotki, czasem 45,94 ustanawiając najlepszy rezultat na świecie; jego rodak Jakob Ingebrigtsen w biegu 1500 m ustanowił nowy rekord olimpijski. Wśród kobiet w biegu na 400 m ppł najlepsza była Amerykanka Sydney McLaughlin z czasem - 51,46 s. W rywalizacji na 100 metrów popis dały Jamajki: Elaine Thompson-Herah z czasem 10,61 pobiła rekord olimpijski, pokonując koleżanki z reprezentacji Shelly-Ann Fraser-Pryce i Sherickę Jakson. Na dystansie Sofii Ennaoui - 1500 metrów - olimpijski rekord ustanowiła Kenijka Faith Kipyegon.

- W sumie trudno rozgraniczyć, który wynik był bardziej znakomity, jak choćby w przypadku rekordu świata na 400 metrów przez płotki, zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. Zawodnicy przebijali się w tych rezultatach. Zejście Warholma poniżej 46 sekund to jest coś niesamowitego. Wielka klasa - dodała.

Posłuchaj

Z trenerem Matusińskim rozmawiał Rafał Bała (IAR) 2:25
+
Dodaj do playlisty

Ennaoui podkreśla, że dużą rolę odegrali również organizatorzy. - Zawodnicy bardzo chwalili nawierzchnię w Tokio, że jest bardzo szybka i świetnie przygotowana. Nie chodzi tylko o obuwie, które technologicznie poszło bardzo do przodu. W Japonii padły bariery, które wydawałoby się nam, że są nieuchwytne. Na pewno rekord świata Wenezuelki Yulimar Rojas w trójskoku [15,67 m] to znakomity wynik - ona skakała jak natchniona. Szkoda trochę tego rekordu świata na 100 m. Elaine Thompson-Herah była w doskonałej formie, ale przyznała później na gali w Monako, że ten jej bieg nie był do końca idealny [rekord olimpijski]. To pokazuje skalę tego wyniku i to, że mogła być przygotowana na rekord świata - podreśliła.


- Na uwagę zasługuje również wyczyn Sifan Hassan, która w tak krótkim odstępie zdobyła trzy medale [złoto w biegach na 5000 i 10 000 metrów oraz brąz na 1500 m]. Rzadko się zdarza. Coś niesamowitego. Tak szalony był chyba tylko Emil Zátopek [czeski długodystansowiec zdobył trzy złote medale w 1952 roku na IO w Helsinkach - na 5000 m, 10 000 m i w biegu maratońskim]. Przy tym poziomie lekkoatletyki i takim rozwoju technologicznym jest to coś wyjątkowego. Szkoda, że nie udało się trzech złotych, bo napisałaby się piękna historia - zaznaczyła.

Jakie plany Sofii Ennaoui?

"Ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo wyczerpujące, szczególnie pod względem psychicznym, ale zrobiłam wszystko, żeby wrócić do zdrowia i móc wznowić treningi. Finalnie okazało się, że starania moje i wielu ludzi nie wystarczyły" - pisała na Twitterze Sofia Ennaoui, która zaznaczyła, że od maja zmagała się z bólem uniemożliwiającym jej normalne trenowanie. Specjalizująca się w biegu na 1500 metrów lekkoatletka liczy teraz na normalny sezon.

- Mam nadzieję, że ten sezon będę widziała tylko w dobrych barwach. W styczniu kończę swój plan rehabilitacyjny i wylatuję na pierwszy obóz przygotowawczy. Jak nic się nie zmieni, to będzie to wyjazd do Kenii, o ile pandemia nie pokrzyżuje nam planów. Tam już chciałabym się skupić na typowo lekkoatletycznej pracy. Zbliżający się sezon będzie niezwykle trudny, ale nie tylko dla mnie. Dwie wielkie imprezy w okresie letnim, co się rzadko zdarza - mistrzostwa świata w Eugene i Portland [15-24 lipca] oraz mistrzostwa Europy w Monachium [11-22 sierpnia]. Bardzo chciałbym na nich wystartować i pod tym kątem będę się szykować. Kolejny raz odpuszczam sezon halowy, ponieważ nie będę miała dużo czasu na przygotowanie formy, która by mnie satysfakcjonowała. Wolę skupić się na przygotowaniach do sezonu letniego - to jest dla mnie najważniejsze - tłumaczy Polka.


Mateusz Brożyna

Mateusz Brożyna

Czytaj także:

Polecane

Wróć do strony głównej