Dla Chelsea środa była "dniem sejsmicznym" - jak to określiła agencja Reuters. Kilka godzin po zapowiedzi sprzedaży klubu przez rosyjskiego oligarchę Romana Abramowicza "The Blues" rozgrywali trudny mecz w Luton.
Po pierwszej połowie przegrywali 1:2, ale po zmianie stron zdołali pokonać przeciwnika.
W 68. minucie wyrównał Niemiec Timo Werner, a w 78. po jego asyście zwycięskiego gola strzelił Romelu Lukaku. Reprezentant Belgii, ostatnio w niełasce trenera Thomasa Tuchela, powrócił do pierwszego składu triumfatorów Ligi Mistrzów i klubowych mistrzów świata.
- Nie żyjemy na pustyni, chłopaki mają w hotelu internet, telewizję i oczywiście znaliśmy wszystkie informacje. Rozgrywać mecz wieczorem, gdy koncentracja jest kluczowym elementem, nie było łatwo - powiedział Tuchel.
"Polski" mecz bez Polaków
Z awansu cieszyli się piłkarze Southampton FC, pokonując na własnym boisku West Ham United 3:1.
Jan Bednarek oglądał spotkanie z ławki rezerwowych gospodarzy, a bramkarz Łukasz Fabiański nie znalazł się w kadrze meczowej "Młotów".
Awansował także Liverpool FC, pokonując u siebie Norwich City 2:1. W zespole gości grał Przemysław Płacheta, ale w przerwie został zmieniony.
Kolejna niespodzianka "Boro"
We wtorek Manchester City wygrał na wyjeździe z występującym na drugim poziomie Peterborough 2:0.
Crystal Palace pokonał u siebie Stoke City (też drugi poziom) 2:1, a inny z zespołów z Championship - Middlesbrough - sprawił kolejną niespodzianką, wygrywając na własnym boisku po dogrywce z Tottenhamem Hotspur 1:0.
Zwycięskiego gola strzelił w 107. minucie Joshua Coburn. W poprzedniej rundzie piłkarze "Boro" wyeliminowali na Old Trafford dwunastokrotnego zdobywcę trofeum Manchester United po rzutach karnych.
Puchar Anglii to najstarsze piłkarskie rozgrywki na świecie. Obecna edycja jest 141. w historii. Trofeum broni Leicester City.
Czytaj także:
/empe