NBA: Steve Nash nie jest już trenerem Brooklyn Nets. Pogrążył go fatalny początek sezonu

"Chcemy podziękować Steve'owi za wszystko, co wniósł do naszej serii w ciągu ostatnich dwóch sezonów” – oświadczył dyrektor generalny Nets Sean Marks w komunikacie prasowym. "Była to dla mnie niezmiernie trudna decyzja, jednak po wielu rozważaniach i ocenie tego, jak rozpoczął się sezon, zgodziliśmy się, że w tej chwili konieczna jest zmiana" - zaznacza.

Nash zakończył pracę z Nets z rekordem 94-67 w sezonie zasadniczym i 7-9 w play-offach. Krótko po ogłoszeniu decyzji zarządu Kanadyjczyk opublikował tweet zatytułowany "Dziękuję, Brooklynie". "Bardzo serdeczne podziękowania dla (właścicieli) Joe'a i Clary Tsai oraz Seana Marksa za umożliwienie mi trenowania Brooklyn Nets” – napisał Nash. "To było niesamowite doświadczenie z wieloma wyzwaniami, za które jestem niesamowicie wdzięczny" - dodał.

Kłopoty Nasha rozpoczęły się w zeszłym roku, kiedy w pierwszej rundzie fazy play-off Brooklyn Nets przegrali 0:4 z Boston Celtics. Gorąco było również latem, gdy gwiazdor nowojorskiej drużyny Kevin Durant zażądał odejścia. Ostatecznie skrzydłowy zgodził się pozostać w klubie, pod warunkiem, że kierownictwo zwolni Nasha i Marksa.

Wśród potencjalnych następców Kanadyjczyka na ławce Nets amerykańskie media wymieniają zawieszonego na rok za romans szkoleniowca Boston Celtics Ime Udokę oraz byłego trenera Utah Jazz Quina Snydera.

REKLAMA

Czytaj także:

• NBA. Była małyszomania, będzie sochanomania? Jeremy Sochan: to nie tylko moja historia
• Jeremy Sochan może zostać gwiazdą NBA i San Antonio Spurs. "To jest ktoś więcej niż nowy Dennis Rodman"
• Jeremy Sochan koszykarzem San Antonio Spurs. Ile Polak zarobi w NBA?
• Jeremy Sochan zadebiutował w NBA. Polak ustanowił rekord i przeszedł do historii San Antonio Spurs

bg