Mecz finałowy drugiej edycji Ligi Konferencji UEFA stał na niezłym poziomie, zwłaszcza druga połowa była bardzo interesująca. Ostatecznie, po golu Jarroda Bowena w końcówce spotkania, to West Ham United okazał się lepszy i sięgnął po trofeum.
Biraghi trafiony, mecz został przerwany
Niestety, po zakończeniu meczu nie mówiono tylko o jego sportowych aspektach. Po ponad pół godzinie gry hiszpański sędzia Carlos del Cerro Grande musiał przerwać grę na kilka minut.
Stało się tak, ponieważ próbujący wykonać rzut rożny Cristiano Biraghi został trafiony w głowę rzuconym z trybun przedmiotem. Sztab medyczny Fiorentiny musiał opatrzyć krwawiącą ranę swojego kapitana, który wrócił do gry z bandażem na głowie.
Kibice się nie popisali. Bójki przed meczem
Innych konsekwencji, włącznie z przedwczesnym zakończeniem meczu, nie było. Można jednak zakładać, że Europejska Unia Piłkarska (UEFA) nałoży na klub z Londynu kary finansowe.
Nie były to jedyne problemy z kibicami przy okazji meczu na Eden Arenie w Pradze. W środę czescy policjanci zatrzymali 16 osób uczestniczących w bójkach między fanami obu drużyn. W tym wypadku to kibice Fiorentiny mieli być prowodyrami.
West Ham potępia. Będą zakazy?
Zachowanie kibiców swojego klubu potępili włodarze "Młotów".
"West Ham United potępia zachowanie niewielkiej grupy osób, które rzucały przedmiotami na boisko podczas finału UEFA Europa Conference League. Na takie zachowania nie ma miejsca w futbolu i one w żaden sposób nie reprezentują wartości, jakie przyświecają naszemu klubowi i przytłaczającej większości naszych kibiców, którzy zachowywali się nienagannie zarówno w Pradze, jak i przez ostatnie dwa sezony naszych występów w europejskich rozgrywkach" - można przeczytać w oświadczeniu West Hamu.
Londyński klub zapewnił, że każda zidentyfikowana osoba, która rzucała przedmiotami w Biraghiego, zostanie przekazana policji oraz otrzyma zakaz stadionowy na czas nieokreślony.
>>> Więcej o Lidze Konferencji <<<
Czytaj także:
/empe