Awaria auta. Hołowczyc już nie jedzie w Dakarze
Dziewiąty etap Rajdu Dakar, ostatni rozgrywany na pustyni Atacama, był bardzo pechowy dla samochodowej załogi ORLEN Team.
2010-01-12, 09:30
Dziewiąty etap Rajdu Dakar, ostatni rozgrywany na pustyni Atacama, był bardzo pechowy dla samochodowej załogi ORLEN Team. Krzysztof Hołowczyc na jednej z wydm urwał tylni most oraz wał. Na skutek awarii Nissan Navara pozostał bez tylnego napędu, a polska załoga utkwiła na pustyni walcząc z usterką techniczną. Ostatecznie wycofała się z rajdu.
"Siedzimy i płaczemy" - powiedział olsztyński kierowca zaraz po wycofaniu się z rywalizacji. "Nigdy nie jechaliśmy tak grzecznie, jak w tym Dakarze. Byliśmy w czołówce. Aż nie mogę uwierzyć, że przytrafiła nam się taka awaria. To był ostatni pustynny etap. Gdyby nie wydmy, może jakoś dotarlibyśmy do mety. Ale w tych warunkach było to niemożliwe" - przyznał Hołowczyc.
Do feralnego 9 etapu polska załoga była na 6. pozycji w klasyfikacji generalnej kierowców aut terenowych.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA
REKLAMA