Raport: biedni i bezrobotni nie głosują
W życiu politycznym Niemiec uczestniczą jedynie wyższe i średnie warstwy społeczeństwa, podczas gdy biedni, gorzej wykształceni i bezrobotni nie biorą udziału w wyborach, pozbawiając się wpływu na skład parlamentu - wynika z raportu fundacji Bertelsmanna.
2013-12-12, 18:02
Autorzy opublikowanego w czwartek raportu przebadali postawy mieszkańców 28 dużych miast i 640 okręgów wyborczych.
W wyborach do Bundestagu 22 września br. frekwencja wyniosła 71,5 proc., co oznacza, że 17 mln obywateli Niemiec nie poszło do urn. Dokładniejsza analiza wykazała ogromne różnice postaw w obrębie poszczególnych miast.
W bogatej dzielnicy Kolonii Hahnwald w wyborach uczestniczyło 89 proc. uprawnionych, natomiast w uważanej za znacznie gorszą dzielnicy Chorweiler tylko 42 proc. - czytamy w raporcie. Stopa bezrobocia w Hahnwald wynosi 1 proc., a w Chorweiler 19 proc. - podkreślają autorzy. Alarmują, że dystans między polityczną aktywnością mieszkańców bogatych i biednych dzielnic stale się powiększa.
Podobne dysproporcje występują we wszystkich badanych miastach. W dzielnicach Hamburga, w których frekwencja była niska mieszka 36 razy więcej osób o niskich dochodach, dwa razy tyle osób, które nie ukończyły szkoły, i pięć razy więcej bezrobotnych niż w dzielnicach z wysoką frekwencją.
pp/PAP
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
REKLAMA