"Fakt" musi przeprosić Jacka Kurskiego za sugestie, że ma romans z asystentką
Jak podkreślił sędzia Krzysztof Solecki, nie ma wątpliwości, że artykuły "Faktu" dawały do zrozumienia czytelnikowi, że polityk dopuścił się zdrady małżeńskiej ze swoją asystentką Anną P.
2013-12-13, 19:08
Ringier Axel Springer, wydawca dziennika "Fakt", ma przeprosić - na pierwszej stronie gazety i na stronie internetowej "Faktu" - eurodeputowanego Solidarnej Polski za "bezprawne publikowanie informacji i dywagacji na temat sfery życia prywatnego Jacka Kurskiego bez jego zgody". Wyrok nie jest prawomocny.
Zdaniem Sądu Okręgowego w Gdańsku, za publikacją o życiu osobistym Kurskiego nie przemawiał żaden interes społeczny, czego próbowała dowodzić podczas procesu pozwana strona. Sąd wyjaśnił, że interes publiczny ma miejsce, gdy opisywana sprawa ma np. charakter patologiczny i jest oparta na niezbitych faktach. W tym przypadku trudno mówić o faktach - ocenił sąd.
W ramach dóbr osobistych i prawa do prywatności należy wydzielić szczególną sferę, jaką jest intymność. Jest to prawo szczególnie chronione i zdaniem sądu żaden przepis w obowiązującym systemie prawnym nie pozwala na publikowanie danych dotyczących życia intymnego, nawet osób publicznych - uznał sąd.
Sąd odrzucił jednocześnie jedno z żądań pozwu Kurskiego przeciwko Ringier Axel Springer dotyczące zakazu rozpowszechniania w przyszłości przez "Fakt" jakichkolwiek informacji dotyczących sfery prywatnej europosła.
- Sprawiedliwości stało się zadość i obroniony został kanon ochrony prywatności, który w tych publikacjach został w oczywisty sposób w stosunku do mnie naruszony. Miałem rację i bardzo się z tego cieszę - powiedział polityk Solidarnej Polski.
"Związki partnerskie Jacka Kurskiego"
Publikacje "Faktu" z lutego tego roku opisywały głównie, jak Kurski chciał zakazać publikacji o swoim życiu osobistym tygodnikowi "Nie".
Według portalu Press.pl, w styczniu tego roku zastępca redaktora naczelnego "Nie" Przemysław Ćwikliński wysłał do europosła mail informujący o zamiarze napisania artykułu o tym, że Kurski ma romans. Polityk i jego adwokat odpisali, że nie zgadzają się na publikację i zagrozili redakcji skorzystaniem ze środków prawnych. Tygodnik Jerzego Urbana opublikował więc tekst "Związki partnerskie posła Jacka Kurskiego", w którym znalazła się korespondencja z europosłem i jego adwokatem.
Z tekstu tego można było wywnioskować, że Kurskiego i jego asystentkę Annę P. łączy romans. Na wniosek Kurskiego sąd okręgowy wydał kilka miesięcy temu zakaz publikowania przez "Nie" w jakiejkolwiek formie informacji dotyczących jego życia intymnego oraz pozamałżeńskich związków o charakterze intymnym.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk
REKLAMA