Fiński prom "Amorella" bezpiecznie dopłynął do portu
Jednostka o własnych siłach wycofała się ze skał, na które wpadła w sobotę około południa.
2013-12-15, 09:39
Statek mający na pokładzie 1945 pasażerów oraz 150-osobową załogę, po kolejnej kontroli dna przez nurków i po otrzymaniu zgody fińskich władz, wyruszył do Mariehamn - stolicy i głównego portu fińskiego archipelagu Wysp Alandzkich. Dotarł tam późnym wieczorem.
Trwają badania przyczyn zejścia promu ze szlaku żeglugowego między skalistymi wyspami. Prawdopodobnie zostało spowodowane krótkotrwałą awarią sieci elektrycznej. Przerwa w dopływie prądu wyłączyła na chwilę nie tylko systemy sterowania jednostką, ale i systemy awaryjne.
Do awarii doszło w najwęższym przejściu między wyspami na całej trasie z Turku do Sztokholmu. Promy pokonują to miejsce bardzo wolno. Dzięki temu nie doszło do poważnej katastrofy, bo uderzenie dziobu statku o skały było stosunkowo lekkie. Prom był w drodze z Turku do Sztokholmu.
To nie pierwsza przygoda promu należącego do fińskiego armatora 'Viking Line". W latach 1995 i 2001 w kabinach "Amorelli" wybuchały pożary, w 2002 za burtę wypadł pasażer, w 2005 roku zapalił się przewożony na dolnym pokładzie samochód, a w marcu 2010 prom utknął w lodzie niedaleko Sztokholmu.
REKLAMA
"Amorella" jest nowoczesnym promem pasażersko- samochodowym o długości 169 metrów, zabierającym na pokład do 2480 pasażerów. Może też przewozić 450 samochodów osobowych lub 53 duże ciężarówki z przyczepami.
mc
REKLAMA