Niemcy: policja tłumaczy się z pobicia Polaków - "chcieli staranować radiowóz"

Polacy nie reagowali na polecenia i próbowali staranować policyjny wóz - to z tego powodu dwaj polscy inżynierowie zostali pobici. Rzecznik Komendanta Policji w Berlinie tłumaczy dlaczego jego koledzy użyli siły.

2013-12-17, 15:12

Niemcy: policja tłumaczy się z pobicia Polaków - "chcieli staranować radiowóz"
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Mattes/ Wikimedia Commons

Według Stefana Redlicha policja obserwowała dwa auta stojące na parkingu niedaleko Berlina.  Byli w nich podejrzani o fałszowanie pieniędzy. Wtedy podjechał trzeci samochód z polskimi inżynierami. Chwilę później rozmawiali oni z podejrzanymi.

-  Potem wszyscy odjechali na stację benzynową i tam policjanci próbowali ich zatrzymać. Funkcjonariusze podjechali oznakowanym samochodem krzycząc - policja. Polacy w tym trzecim samochodzie próbowali staranować policjantów i uciec. Dlatego zastosowano wobec nich siłę - mówił rzecznik Komendanta Policji w Berlinie.

Stefan Redlich, Rzecznik Komendanta Policji w Berlinie/źródło TVN24/x-news

REKLAMA

Do incydentu doszło w zeszłym tygodniu na stacji benzynowej w miejscowości Brusendorf na południe od Berlina. Dwóch pracowników jednej z gnieźnieńskich firm było służbowo w Niemczech. Przez pomyłkę wpadli w obławę zorganizowaną przez tamtejszą policję

"Wybili nam szyby w samochodzie i dotkliwie pobili"

Wersja pobitych Polaków różni się od tego, co mówi rzecznik Komendanta Policji w Berlinie. Jeden z poszkodowanych opowiada, że nie mieli pojęcia z kim mają do czynienia.On sam myślał, że to napad rabunkowy.

- Nagle wyskoczyła na nas duża grupa uzbrojonych ludzi w kominiarkach z pałkami i bronią. Nie mieli żadnych znaków policyjnych, nie było policyjnych aut. Nie wiedzieliśmy, że są z policji. Wybili nam szyby w samochodzie i dotkliwie pobili - mówił jeden z poszkodowanych.

 

REKLAMA

Jeden z pobitych opowiada o wydarzeniach / TVN24/x-news

Sprawę wyjaśnia polska prokuratura

W środę mężczyźni zostaną przesłuchani w Prokuraturze Rejonowej w Gnieźnie. - Wszelkie inne czynności, w tym również te, które trzeba będzie wykonać w ramach współpracy międzynarodowej, zostaną ustalone po ich wizycie w prokuraturze - podał prokurator rejonowy Piotr Gruszka. Jak dodał, zawiadomienie złożył jeden z dyrektorów firmy, w której zatrudnieni są obaj mężczyźni.

Czytaj<<<Polacy brutalnie pobici przez policję w Niemczech>>>

REKLAMA

Ambasada RP w Berlinie czeka na wyjaśnienia ws. brutalnego potraktowania Polaków. Szef MSZ Radosław Sikorski powiedział w poniedziałek, że liczy na precyzyjne informacje od policji niemieckiej, "jak mogło dojść do tak skandalicznego błędu".

Szef MSZ Radosław Sikorski / źródło TVN/ x-news

Prezes zarządu firmy, w której pracują poszkodowani, Agnieszka Libner zapowiada, że będzie dochodzić odszkodowania od niemieckiej policji za zniszczony majątek przedsiębiorstwa oraz będzie wspomagać swoich pracowników w postępowaniach cywilnych.

REKLAMA

Poszkodowani gnieźnianie chcą odszkodowania od niemieckiej policji za straty moralne i uszkodzenia ciała.

polskieradio.pl/iz

 

''

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej