Rozróby w rocznicę pacyfikacji Wujka. Chuligani usłyszą zarzuty

W sumie policja zatrzymała 32 sympatyków Ruchu. 15 z nich we wtorek przyznało się do udziału w nielegalnym zbiegowisku i zadeklarowało chęć dobrowolnego poddania się karze. Grupa 15 chuliganów jest przewożona do prokuratury, gdzie usłyszy zarzuty.

2013-12-18, 12:32

Rozróby w rocznicę pacyfikacji Wujka. Chuligani usłyszą zarzuty
Burdy przed kopalnią Wujek . Foto: TVN24/x-news

Posłuchaj

Adrianna Mazur z katowickiej policji o zarzutach, jakie zostaną postawione pseudokibicom (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Do bijatyki między szalikowcami Ruchu Chorzów i GKS-u Katowice doszło tuż przed poniedziałkowymi uroczystościami 32 rocznicy pacyfikacji Wujka.

Kibice katowickiego klubu oficjalnie brali udział w tych obchodach. Na krótko przed uroczystości, przed kopalnią pojawiła się grupa pseudokibiców Ruchu. Doszło do szamotaniny, w której wzięło udział około 200 osób. Według policji to szalikowcy Ruchu byli agresywni.

(źródło: TVN24/x-news)

REKLAMA

Rzecznik katowickiej policji, Jacek Pytel informował w poniedziałek, że 15 z nich przyznało się do udziału w nielegalnym zbiegowisku i zadeklarowało chęć dobrowolnego poddania się karze - pół roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata i po 400 zł nawiązki. Ci podejrzani zostali już zwolnieni do domów , podobnie jak zatrzymany 16-latek, który jest zbyt młody, by podlegać odpowiedzialności karnej. - 16 pozostałych pseudokibiców, którzy nie przyznali się do winy, w środę stanie przed prokuratorem, który zdecyduje o ich dalszym losie - mówił Pytel.

Grozi im do trzech lat pozbawienia wolności.

Zadymy w rocznicę spacyfikowania kopalni Wujec potępił premier Donald Tusk. - To jest dla mnie rzecz zupełnie niebywała (...) zachowanie ludzi, którzy w tak świętym miejscu i w takiej chwili zaczynają się bić, robić jakieś zamieszanie to przekracza granice moich umiejętności komentowania rzeczywistości - powiedział premier poproszony o komentarz do katowickich wydarzeń.

Strajk w kopalni zaczął się 13 grudnia 1981 roku. Górnicy domagali się uwolnienia przewodniczącego kopalnianej Solidarności Jana Ludwiczaka. Potem zażądali też m.in. zniesienia stanu wojennego i zwolnienia wszystkich internowanych. 16 grudnia milicja i wojsko otoczyły kopalnię. W czasie szturmowania zakładu padły strzały. Na miejscu zginęło sześciu górników, trzej inni zmarli później na skutek odniesionych ran.

REKLAMA

Zobacz serwis specjalny STAN WOJENNY >>>

IAR/Radio Katowice/PAP/asop

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej