Żaglowiec Dobrej Muzyki
Strona „Żaglowiec Dobrej Muzyki” na Facebooku skupia ponad tysiąc osób związanych z muzyką – zarówno tych z pierwszych stron gazet jak i tych zapomnianych.
2014-01-02, 18:08
Posłuchaj
Są wśród nich kompozytorzy, wykonawcy, dziennikarze, autorzy piosenek, organizatorzy koncertów, realizatorzy dźwięku, fotograficy, managerowie i melomani. Skąd wzięła się nazwa „Żaglowiec”, kojarzona raczej z szantami?
- To zaczęło się dwa lata temu. Na Facebooku było tylko kilka stron, które „funkcjonowały jak dyskoteki”. Pomyślałem sobie co byłoby gdyby zgromadzić na jednym forum ludzi, którzy mają więcej do powiedzenia niż banalne „lubię to”. Miałem na tym portalu około stu pięćdziesięciu znajomych z dawnych lat i zaproponowałem im konwencję takiego szalonego żaglowca z trochę szurnięta załogą – wytłumaczył Jacek Żmichowski.
prsa:repo
Tak oto „zrobił się” z tego branżowy portal. Wśród wspierających byli m.in.: piosenkarka Ewa Bem, realizator dźwięku Piotr Madziar i założyciel zespołu „Chochoły” Jan Goethel.
- Każdy z nich miał na Facebooku swoich znajomych związanych z muzyką – wykonawców, realizatorów, organizatorów, fotografów i dziennikarzy - porozrzucanych po całym świecie – mieszkających w Ameryce, Afryce czy Australii - wyjaśnił Gość PR24.
REKLAMA
„Żaglowiec” stał się stroną o międzynarodowym zasięgu. Dla niektórych twórców okazał się też wyjątkowo pomocny. Część z tych artystów znalazła się bowiem na życiowym zakręcie lub marginesie i nie wszystkim kariera czy emerytura ułożyła się tak jakby pragnęli…
- Zbyszek Hołdys powiedział kiedyś, że „Żaglowiec” przywraca artystom ich dokonania, honor i poczucie tego, że kiedyś coś ważnego zrobili – stwierdził Gość PR24.
Na „Żaglowcu Dobrej Muzyki” są nie tylko ci, którzy potrzebują wsparcia czy pomocy.
- Mamy wielu muzyków, którzy świetnie sobie radzą – powiedział Gość PR24. – Nasz Żaglowiec to jednostka niezatapialna, supernowoczesna i będzie pływać do końca świata.
REKLAMA
PR24/Anna Krzesińska
Polecane
REKLAMA