Prezydent FIFA: symulowanie to plaga, którą wytępimy
Prezydent FIFA Sepp Blatter zamierza ukrócić plagę symulowania kontuzji na światowych boiskach. - To irytujące, gdy "ledwie żywy" gracz odradza się i w ciągu kilku sekund wraca na murawę - zauważył Szwajcar.
2014-01-03, 08:35
W felietonie, który ukaże się w piątek na oficjalnej stronie internetowej FIFA, Blatter zaproponował nieoficjalną "karę czasową".
Zawodnik, któremu udzielono pomocy medycznej na placu gry musi zgodnie z przepisami wyjść poza linię boczną. Może jednak powrócić na boisko, gdy tylko pozwoli na to sędzia. W efekcie niektórzy przebywają poza nim przez zaledwie kilka sekund.
Blatter uważa, że należy ten czas wydłużyć.
"W praktyce sprowadza się to do chwilowego wykluczenia. Może to skłoniłoby "aktorów" do zastanowienia, czy warto" - napisał, nie podając żadnych konkretów.
"Tego typu niepożądane zachowania stały się normalną, a nawet akceptowaną częścią dzisiejszego futbolu. Zaniechanie takiego oszustwa to kwestia szacunku wobec rywali i kibiców. Piłkarze muszą być profesjonalistami i służyć za wzór do naśladowania" - podkreślił przewodniczący FIFA.
Symulowanie urazu jest jedną z najczęstszych form gry na czas. W końcowych minutach meczów zawodnicy drużyny, która chce utrzymać wynik, chcą uniemożliwić kontynuowanie akcji, domagając się interwencji służb medycznych.
ps
REKLAMA