Tragedia w Kamieniu Pomorskim. Ojciec pasażerki: wyglądało, że chciał zabić ją, siebie i tych ludzi

Kobieta, która jechała jako pasażerka w samochodzie, który wpadł w grupę przechodniów w Kamieniu Pomorskim odniosła wrażenie, że Mateusz S. celowo naraził życie jej i innych ludzi.

2014-01-04, 12:47

Tragedia w Kamieniu Pomorskim. Ojciec pasażerki: wyglądało, że chciał zabić ją, siebie i tych ludzi
Sprawca wypadku w Kamieniu Pomorskim po rozprawie w tamtejszym Sądzie Rejonowym. Foto: PAP/Marcin Bielecki

Adriana, która jechała z Mateuszem S. samochodem, gdy wjechał on w grupę przechodniów i zabił sześć osób, tego dnia próbowała zakończyć związek z mężczyzną - mówi ojciec kobiety, do którego dotarł reporter telewizji TTV.

- Powiedziała, że wychodzi, wzięła walizki. Zrzucił jej te walizki na dół - wspomina ojciec. Mateusz S. miał odwieźć kobietę do domu rodziców. Adriana nie zauważyła, że był pijany. Jedyne, co dało się zauważyć, to jest impulsywne i aroganckie zachowanie. Jak wspomina ojciec kobiety, kiedy chciała ona wysiąść pod domem rodzinnym, Mateusz S. złapał ją za rękę, zaczął obrażać, a ona uległa i postanowiła wrócić z nim do domu.

Wtedy nacisnął na gaz, zaczął pędzić z zawrotną prędkością. - Ona prosuiła, płakała, błagała: "zatrzymaj się, ja chcę wysiąść, co ty robisz, pozabijasz nas" - tak ojciec wspomina relację Adriany. Do Mateusza S. jej słowa miały jednak nie docierać. - Dojechali do przejazdu kolejowego, zobaczyła ludzi idących i zauważyła tylko skręt kierownicy, zamknęła oczy i tyle - dodaje.


REKLAMA

TVN24/x-news

- Tak to wyglądało, że on chciał zabić ją, siebie, a przy okazji ludzi, który tam szli. Takie córka odniosła wrażenie - wspomina mężczyzna.

Po wypadku kobieta miała wyjść z samochodu i pytać Mateusza S., dlaczego doszło do tej tragedii. - Wszystko jest skończone, pójdę siedzieć - tylko tyle usłyszała od swojego partnera.

W piątek Sąd Rejonowy w Kamieniu Pomorskim zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla sprawcy wypadku, w którym zginęło sześć osób, w tym jedno dziecko.

REKLAMA

Wypadek w Kamieniu Pomorskim

Do tragedii doszło w centrum Kamienia Pomorskiego na ulicy Szczecińskiej, gdy chodnikiem do przejazdu kolejowego z opuszczonym szlabanem zbliżała się ośmioosobowa grupa. W miejscu wypadku obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h .

Źródło: Radio Szczecin/x-news

REKLAMA

Z nieustalonych przyczyn bmw kierowane przez 26-letniego Mateusza S. wjechało na chodnik i potrąciło śmiertelnie pięć dorosłych osób. Kolejna osoba - dziecko - zmarła w szpitalu podczas reanimacji. Dwoje innych dzieci przewieziono do jednego ze szczecińskich szpitali klinicznych. 8-letni chłopiec w stanie ciężkim przebywa na oddziale intensywnej terapii, 10-letnia dziewczynka na chirurgii dziecięcej. Wśród ofiar jest policjant, jego żona i ich dziecko.

26-latek był pijany. Miał w wydychanym powietrzu dwa promile alkoholu. Jak podała policja, sprawca to mieszkaniec Kamienia Pomorskiego, który był już notowany za jazdę pod wpływem alkoholu. W 2006 roku zatrzymano mu na rok prawo jazdy. Samochodem wraz z nim jechała 20-letnia kobieta, która była trzeźwa.

Pomoc dla rodzin ofiar

W piątek zostało uruchomione subkonto na które można wpłacać pieniądze dla poszkodowanych, a także została wypłacona pierwsza pomoc - informuje Jan Kurowski z Urzędu Miasta w Kamieniu Pomorskim. - Ośrodek Pomocy Społecznej wypłacił w piątek rodzinom ofiar po sześć tysięcy złotych zasiłku. To jest taka jednorazowa, bezpośrednia pomoc - tłumaczy Jan Kurowski. Numer konta na które można uiszczać pieniądze dla poszkodowanych zostanie podany w najbliższym czasie na stronie internetowej Urzędu Miasta w Kamieniu Pomorskim.

REKLAMA

Źródło: TVN24/x-news

Magistrat opracowuje również długoterminowy program pomocy dla dwójki osieroconych dzieci. Ma być wsparcie pedagogiczne, psychologiczne i materialne w postaci stypendiów. Plan będzie koordynowany wraz z Urzędem Wojewódzkim w Szczecinie. Władze miasta zapewniają również pomoc psychologiczną rodzinom ofiar.

Radio Kierowców - zobacz serwis specjalny >>>

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej