10-latka uciekła do żołnierzy. Miała dokonać zamachu w Afganistanie

Dziesięcioletnia dziewczynka oddała się w ręce żołnierzy w miejscowości Chanszin na południu Afganistanu i wyznała, że jej dorosły brat, talibski dowódca, namówił ją do zamachu samobójczego na wojskowy punkt kontrolny.

2014-01-06, 22:57

10-latka uciekła do żołnierzy. Miała dokonać zamachu w Afganistanie
Dziesięciolatka miała dokonać zamachu samobójczego. Foto: PAP/EPA/WATAN YAR

Dziewczyna imieniem Spogmaj powiedziała na konferencji prasowej zorganizowanej przez afgańskie MSW, że brat nałożył jej kamizelkę wypełnioną materiałami wybuchowymi. Miał ją wysadzić w powietrze powodując zdalne odpalenie śmiercionośnego ładunku przy posterunku policji, ale uciekł gdy Spogmaj zaczęła szlochać. - Bałam się mojego tatusia - sympatyka talibów, więc zamiast wrócić z kamizelką do domu - zwróciłam się do policji - wyznała Spogmaj na konferencji prasowej.

Talibowie zawsze dotąd zaprzeczali, jakoby mieli posługiwać się dziećmi do przeprowadzania zamachów terrorystycznych. Jednak w marcu ub. roku, również w prowincji Helmand, dwóch chłopców zginęło, a sześciu zostało rannych, gdy w szkole podstawowej podczas lekcji, na której zaznajamiano uczniów z działaniem detonatorów, eksplodował ładunek wybuchowy umieszczony w specjalnej kamizelce.

Dwa miesiące wcześniej zginęła ośmioletnia dziewczynka, która niosła w torbie bombę, którą miała podłożyć na posterunku policji w prowincji Uruzgan, na południu Afganistanu.

''PAP/aj

Polecane

Wróć do strony głównej