Polityczny bojkot igrzysk? Tusk nie jedzie do Soczi

Grono polityków, którzy nie wybierają się na igrzyska w Rosji coraz większe. W poniedziałek dołączył do niego szef polskiego rządu.

2014-02-03, 16:23

Polityczny bojkot igrzysk? Tusk nie jedzie do Soczi
Donald Tusk nie wybiera się na igrzyska olimpijskie w Soczi. Foto: PAP/Radek Pietruszka

Donald Tusk o swojej decyzji poinformował podczas wizyty w Tallinie. Premier podkreślił, że jego nieobecności w Soczi  nie można nazywać "bojkotem". Szef polskiego rządu przypomniał, że nie było go też na otwarciu letnich olimpiad w Londynie i Pekinie.

Do Soczi nie pojedzie ani prezydent USA Barack Obama, ani wiceprezydent Joe Biden. Zgodnie z komunikatem Białego Domu oficjalnej delegacji Stanów Zjednoczonych na otwarcie igrzysk będzie przewodniczyć rektor Uniwersytetu Kalifornii, była minister bezpieczeństwa Janet Napolitano.

Komunikat Białego Domu nie precyzuje powodów nieobecności w Rosji państwa Obamów i Bidena. Komentatorzy wskazują, że administracja USA toczy z przywódcami rosyjskimi liczne spory w kwestii praw człowieka, ale też w obszarze polityki zagranicznej.

W ceremonii otwarcia igrzysk nie będą brali udziału Francois Hollande i David Cameron. Na początku grudnia taką decyzję podjął też prezydent Niemiec Joachim Gauck, co przez europejskie media zostało uznane za protest przeciwko prześladowaniu opozycji w Rosji.

REKLAMA

Wprost o bojkocie powiedziała prezydent Litwy. Dalia Grybauskaite, wypowiadając się na konferencji prasowej na szczycie UE w Brukseli, podkreśliła, że "nie widzi politycznej możliwości", aby pojechać na igrzyska do Soczi, ponieważ Moskwa "narusza prawa człowieka, wykazuje złe nastawienie do sąsiadów i nałożyła ekonomiczne sankcje na Litwę".

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

IAR/PAP/polskieradio.pl/aj

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej