Pogrzeb Niny Andrycz odbędzie się 10 lutego w Warszawie
Uroczystość pogrzebowa odbędzie się o godz. 14 w kościele św. Karola Boromeusza na Starych Powązkach.
2014-02-05, 12:04
- Była niekwestionowaną królową polskiej sceny, a teatr był najważniejszą i pierwszą sprawą w jej życiu - podkreśla Związek Artystów Scen Polskich na swojej stronie internetowej. Andrycz znana była również jako autorka tomików poezji i powieści oraz prywatnie - żona premiera PRL-u, Józefa Cyrankiewicza.
Widzowie pamiętają ją głównie jako odtwórczynię ról władczyń, królowych, arystokratek i dam, dlatego określano ją mianem królowej PRL-owskiej sceny.
TVN24/x-news
Nina Andrycz urodziła się 11 listopada 1912 roku w Brześciu Litewskim. Od 1935 do 2004 roku, z przerwą w okresie wojny, aktorka była związana z Teatrem Polskim w Warszawie. Stworzyła tam ponad 100 ról. Zasłynęła królewskimi kreacjami teatralnymi - Marii Stuart, Lady Makbet, królowej Małgorzaty i Elżbiety.
Była odtwórczynią głównych ról w dramatach klasycznych i romantycznych, jak Solange w „Lecie w Nohant”, znana jest także z roli Starej w „Krzesłach” oraz Klary Zachanassian w spektaklu „Wizyta starszej pani” Dürrenmatta.
REKLAMA
W 1934 roku ukończyła Państwowy Instytut Sztuki Teatralnej w Warszawie, a w 1935 dostała angaż w Teatrze Polskim. Znana jest również z licznych kreacji w Teatrze Telewizji, gdzie pojawiała się regularnie od końca lat 50. Zdumiewająco rzadko występowała natomiast w filmach. Opublikowała tomiki poetyckie i wspomnienia.
"To teatr"
W 2013 roku ukazała się książka Andrycz pt. "Patrzę i wspominam". - Pisałam zawsze, od gimnazjum. Wiersze we mnie żyły, mówiłam czasem wierszem - jak się gniewałam albo byłam rozanielona. Kiedy przestałam w czasie wojny grać, a nie grałam przez sześć lat, bez przerwy pisałam. Jak się wojna skończyła okazało się, że mam w biurku pełną szufladę napisanych rzeczy - opowiadała Andrycz podczas spotkania z czytelnikami w Warszawie w październiku 2013 r.
Jak zaznaczyła, bała się pokazać komuś swoją twórczość, ale ostatecznie dała ją do przeczytania Jarosławowi Iwaszkiewiczowi. - On mnie poklepał po ramieniu i powiedział "Są mądre i piękne. Idź do Czytelnika, powołaj się na mnie i niech je wydadzą". Poradził mi też tytuł "Musi być w nim słowo teatr, żeby wyjaśnić dlaczego w twoim wieku występujesz jako debiutantka ze swoimi wierszami". I dałam tytuł "To teatr" - mówiła artystka.
Artystka zmarła 31 stycznia. Miała 101 lat.
<<<Nina Andrycz nie żyje. Zmarła w wieku 101 lat>>>
REKLAMA
IAR,PAP,kh
REKLAMA