Solidarność oburzona na szefa MSZ
Piotr Duda w liście do Radosława Sikorskiego uznał, że ustanowiona przez niego Nagroda Solidarności bez uzyskania zgody związku i bez powiadomienia o takiej inicjatywie to "naruszenie zarówno dobrych obyczajów jak i prawa".
2014-02-06, 17:27
Warta milion euro Nagroda Solidarności zostanie po raz pierwszy przyznana 4 czerwca tego roku w 25. rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów parlamentarnych. Otrzyma ją osoba, która kierując się zasadami solidarności przyczyniła się do szerzenia demokracji. Pomysłodawcą nagrody jest właśnie szef MSZ.
"Nazwa i logo są własnością związku"
Duda w liście do Sikorskiego podkreślił, że cieszy się z tego, iż polski rząd, przygotowując się do obchodów zamierza nadać temu wydarzeniu "właściwy rozmach i znaczenie, na jakie niewątpliwie zasługuje".
Dodał, że to święto "powinno łączyć wszystkich wokół naszych dokonań i sławić imię Polski na całym świecie". "Nie możemy jednak zapominać o tym, co nam się nie udało. W tym kontekście inicjatywa Nagrody Solidarności budzi poważne wątpliwości, co do rzeczywistych intencji polskich władz" - ocenił przewodniczący Duda i podkreślił - " nazwa i logo NSZZ "Solidarność" są własnością związku i bez akceptacji władz statutowych nie wolno ich wykorzystywać".
"To może być międzynarodowy skandal"
W swoim liście Duda napisał, że o tym, iż w składzie kapituły nagrody ma zasiąść piętnaście zasłużonych osób ze świata kultury i polityki związek dowiedział się z mediów. Spytał też Sikorskiego, jakie to będą osoby i dlaczego MSZ nie poprosiło związku o wskazanie swoich kandydatur. "Takie działanie jest niedopuszczalne, dalekie od standardów dyplomacji i - po ludzku - zwyczajnie nieeleganckie" - oświadczył.
REKLAMA
Wyraził też obawę, że niezwykle ciekawa i godna uwagi idea Nagrody Solidarności zamiast łączyć, może stać się przedmiotem konfliktu.
"Spór może zakończyć się międzynarodowym skandalem. A przecież najlepszym sposobem uhonorowania weteranów walki o wolną i niepodległą Rzeczpospolitą byłoby szybkie przyjęcie ustawy o pomocy dla byłych działaczy opozycji, bo wielu z nich żyje w skrajnej nędzy" - napisał szef Solidarności.
PAP/iz
REKLAMA