Gigantyczna kradzież poufnych danych z brytyjskiego banku
Z Barclays, należącego do wielkiej czwórki największych brytyjskich banków, wyciekły informacje 27 tysięcy klientów, którzy kontaktowali się z doradcami tej instytucji.
2014-02-09, 13:11
Materiały miały zostać skopiowane z bazy z zamiarem ich sprzedaży na czarnym rynku. Według banku pochodziły z komórki finansowego planowania, która zaprzestała świadczenia usług doradczych we wrześniu 2011 roku - poinformował "Mail on Sunday". Bank wszczął wewnętrzne dochodzenie.
Gazeta twierdzi, że poufne informacje o klientach, m.in. o zarobkach, stanie zdrowia, a także dane z dokumentów, trafiły do naciągaczy. Między grudniem 2012 r. a wrześniem 2013 r. skontaktowali się oni z niektórymi osobami proponując rzekomo intratne inwestycje w górnictwie rzadkich metali, które okazały się fikcją.
"Mail on Sunday" otrzymał w formie elektronicznej próbkę 2 tysięcy nazwisk, w tym lekarzy, naukowców czy biznesmenów. Informator gazety ocenia, że tysiąc klientów dało się nabrać na różne oszustwa.
Poufne dane w posiadaniu banków na czarnym rynku warte są około 50 funtów od klienta. O sprawie poinformowano pełnomocnika do spraw ochrony danych i policję londyńskiego City.
W USA skradziono dane 40 milionów klientów sieci handlowej>>>
PAP/iz
REKLAMA
REKLAMA