Etyka do szkoły
Zbliżają się zmiany w kwestii organizacji zajęć z etyki w szkołach. Chodzi o nowelizację, która dostosuje polskie przepisy do wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
2014-02-17, 11:00
Posłuchaj
Projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie organizacji zajęć z etyki przygotowało Ministerstwo Edukacji Narodowej. Wszystko po to, aby przystosować polskie przepisy do orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Nowelizacja poszła w bardzo dobrym kierunku
Zmiany zakładają, że zajęcia muszą być organizowane nawet dla jednego ucznia, a nie, jak miało to miejsce do tej pory, dla trzech lub siedmiu. Nowelizacja ma zacząć funkcjonować od marca, dlatego istnieją pewne obawy, czy bardzo szybki tryb prac nad nią nie zaszkodzi jej jakości.
- Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zapadł cztery lata temu. Zwyczajowo powinien być wdrażany po roku, a za chwilę będą cztery lata od orzeczenia Trybunału. Nic nie zrobiono do tej pory, aby wyrok wdrożyć. Trzeba było to zrobić teraz i bardzo szybko. Faktem jest, że nawet w tym pośpiechu nowelizacja poszła w bardzo dobrym kierunku – wyjaśniał w PR24 Andrzej Wendrychowicz, koordynator portalu edukacyjnego etykawszkole.pl.
- Etyka jest przede wszystkim nauką myślenia, wypowiadania się, a także okazją do porozmawiania na tematy, które poruszają dzieci w swoich pytaniach. Jest to próba odpowiadania na te pytania, o których w szkole normalnie się nie rozmawia. Przy okazji jest to lekcja, żeby pokazać różnorodność świata, nauczyć tolerancji i zrozumienia – tłumaczyła w PR24 Janina Tyszkiewicz, nauczycielka etyki.
REKLAMA
Nie zamyka się szuflada pełna zgłoszeń na zajęcia z etyki
Rodzice, którzy decydują się na zapisanie dziecka na zajęcia z etyki, spotykają się z różnorodnymi problemami. Organizacja zajęć z tego przedmiotu w szkole nastręcza wiele trudności. Często etykę stawia się w opozycji do zajęć z religii.
- Rodzice spotykają się niestety z niechęcią szkoły do organizacji zajęć z etyki w szkole. Wiemy z listów od rodziców i nauczycieli, że rodzic przychodzi do dyrektora szkoły i mówi, że chciałby posłać dziecko na zajęcia z etyki. Pojawia się odpowiedź, że jest pan lub pani pierwszą osobą w historii naszej szkoły, która decyduje się na taki krok, a tak naprawdę nie zamyka się szuflada pełna zgłoszeń na zajęcia z etyki – mówił w PR24 Andrzej Wendrychowicz.
Bez konsultacji z rodzicami zakłada się, że nie ma chętnych do posyłania dzieci na etykę. Odgórnie wpisywana jest natomiast w plan zajęć religia. Problem może rozwiązać wprowadzenie formalnych dokumentów, w których oznaczałoby się wolę uczęszczania dziecka na etykę, religię lub oba przedmioty. Wówczas nie byłoby już mowy, że brakuje chętnych na zajęcia z etyki.
PR24/Grzegorz Maj
REKLAMA
REKLAMA