Protesty na Ukrainie. Wałęsa gotów jechać do Kijowa
Lech Wałęsa po raz kolejny zadeklarował, że jest gotów uczestniczyć w mediacjach na Ukrainie. - Taka wizyta nie może się jednak odbywać pod obstrzałem snajperów - zaznaczył były prezydent.
2014-02-21, 15:55
Posłuchaj
Lech Wałęsa spotkał się z ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Polsce Stephenem Mullem. Głównym tematem spotkania była przyszłość Ukrainy. - Trzeba jak najszybciej odebrać broń strzelającym w Kijowie - takiego zdanie jest były prezydent. Według Wałęsy, rozbroić stronę rządową i demonstrantów może np. Unia Europejska lub ONZ.
Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>>
Obaj politycy podkreślali, że porozumienie musi wskazywać osoby odpowiedzialne za rozbrojenie strzelających. - Nie wiem, czy w porozumieniu jest ten punkt, o którym mówimy. Kto ma prawo na rozbrojenie i oczyszczenie tych ludzi. Ani mi, ani panu ambasadorowi nie podoba się to, że się strzela do ludzi. Warto, żeby jednak wzorem "Solidarności" szukano dobrych rozwiązań dla Ukrainy, dla Europy i dla świata - powiedział w trakcie spotkania Lech Wałęsa.
Stephen Mull zapewnił, że Stany Zjednoczone są gotowe do zastosowania jeszcze większej presji na Wiktora Janukowicza. - Ukraina jest bardzo ważna dla USA. To również bardzo ważny, strategiczny partner dla Polski - zaznaczył ambasador.
REKLAMA
WIDEO: transmisja z Kijowa
Prezydent Wiktor Janukowycz i trzej liderzy ukraińskiej opozycji podpisali w piątek porozumienie w sprawie wyjścia Ukrainy z obecnego kryzysu. Przewiduje ono między innymi wcześniejsze wybory prezydenckie, powstanie rządu jedności narodowej i powrót do konstytucji z 2004 roku.
REKLAMA
REKLAMA