NBA: Gortat czarował jak mógł, ale to nie wystarczyło na Grizzlies

Po sześciu kolejnych zwycięstwach w lidze NBA koszykarze Washington Wizards przegrali w poniedziałek u siebie z Memphis Grizzlies 104:110. Marcin Gortat zdobył dla pokonanych 16 punktów i miał osiem zbiórek.

2014-03-04, 12:00

NBA: Gortat czarował jak mógł, ale to nie wystarczyło na Grizzlies
Marcin Gortat. Foto: Wikipedia/Chrishmt0423

Tym samym na siedmiu przerwana została seria kolejnych double-double polskiego środkowego.
Gortat przebywał na parkiecie 41 minut, najdłużej ze wszystkich uczestników spotkania. Trafił siedem z 12 rzutów z gry i obydwa wolne, miał siedem zbiórek obronie i jedną w ataku, trzy asysty, przechwyt, cztery straty, jeden faul. Raz został zablokowany.
Połowę swojego dorobku w ataku uzyskał w pierwszej kwarcie, gdy na różne sposoby - po zbiórce ofensywnej i dobitce, spod kosza po akcjach dwójkowych oraz rzutem z półdystansu - skutecznie kończył cztery kolejne akcje zespołu.
W tym okresie gra była wyrównana, prowadzenie zmieniało się, a po 12 minutach był remis 20:20. W drugiej kwarcie do głosu doszli goście, którzy uzyskali w pewnym momencie 11-punktowe prowadzenie (42:31 na 3.32 min. przed przerwą).
"Czarodzieje" odrobili tę stratę, doprowadzając do remisu 62:62 na cztery minuty przed końcem trzeciej kwarty, ale wcale nie był to koniec ich kłopotów. Grizzlies, jeden z najlepiej broniących zespołów w lidze, ostatnie trzy i pół minuty tej części gry wygrali 17:2.
W czwartej goście prowadzili już nawet do wyniku 90:71 na niespełna osiem minut przed końcem spotkania. I wtedy zaczęła się niesamowita, ale spóźniona pogoń zdeterminowanych i skuteczniejszych w tym fragmencie Wizards. Po trzypunktowym rzucie Bradleya Beala na 8,9 s przed ostatnim gwizdkiem sędziów było już tylko 106:104 dla Memphis. Faulowani Mike Conley i Marc Gasol trafili jednak po dwa rzuty wolne i nie pozwolili odebrać sobie zwycięstwa.
Kluczem do sukcesu Grizzlies były punkty zdobywane ze strefy podkoszowej - w tym elemencie wygrali rywalizację 62:34. Mieli także lepszą skuteczność rzutów z gry (54 proc. wobec 48 gospodarzy)
Najwięcej punktów dla zespołu Wizards, w którym oprócz kontuzjowanych podkoszowych Nene i Kevina Seraphina, zdobył John Wall - 23 i 9 asyst oraz Beal - 21.
W ekipie gości wyróżnili się Tayshaun Prince - 21, Conley - 20 i siedem asyst oraz Zach Randolph - 16 i 10 zbiórek.
Koszykarze z Waszyngtonu z bilansem 31 zwycięstw i 29 porażek zajmują piątą pozycję w tabeli Konferencji Wschodniej. Grizzlies (34-25) są dziewiątą drużyną w Zachodniej.
Kolejny mecz "Czarodzieje" rozegrają w środę u siebie z Utah Jazz, trzynastą drużyną na zachodzie.

(PAP, ah)

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej