Wicepremier Krymu: referendum to formalność, Krym jest rosyjski
Parlament Autonomii Krymskiej opowiedział się za przyłączeniem Krymu do Rosji. Zdaniem jego samozwańczego wicepremiera Rustama Temirgaliewa, ta decyzja wchodzi w życie "z momentem przyjęcia".
2014-03-06, 15:13
Posłuchaj
Temirgaliew uważa, zaplanowane na 16 marca referendum tylko potwierdzi zaistniały fakt.
Krym: parlament za przyłączeniem się do Rosji >>>
Jak mówił na konferencji prasowej w Symferopolu, od tej pory rosyjskie siły zbrojne będą na Krymie przebywały legalnie, a inne siły - będą okupantami. Żołnierze będą mieli wybór - albo złożą przysięgę na Federację Rosyjską albo otrzymają możliwość "bezpiecznej ucieczki na terytorium ojczyste".
Protesty na Ukrainie: serwis specjalny >>>
REKLAMA
Krym przyjmie też rubla jako swoją walutę i znacjonalizuje ukraiński majątek narodowy na półwyspie.
Ukraina w kryzysie. Zachód próbuje ją ratować [relacja] >>>
Tymczasem władze Ukrainy nie uznają samozwańczych władców Krymu. Pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow powiedział w czwartek, że decyzje krymskiego parlamentu są nielegalne. Dodał, że tamtejsze samozwańcze władze są sterowane z Moskwy.
Zaplanowane na 16 marca referendum ma zawierać dwa pytania, z których jedno brzmi: "czy jesteś za ponownym zjednoczeniem Krymu z Rosją na prawach podmiotu FR?". Drugie z pytań ma mieć postać "czy jesteś za przywróceniem obowiązywania konstytucji Republiki Krym z 1992 roku i za statusem Krymu jako części Ukrainy?". Parlament stwierdził, że ten z wariantów, który poprze większość głosujących, będzie uznany za bezpośrednie wyrażenie woli mieszkańców Krymu.
Urodzeni na Krymie mieszkańcy Moskwy przekonują, że półwysep powinien stać się suwerennym państwem. Tymczasem w Rosji od wielu dni władze organizują marsze poparcia dla przyłączenia Krymu do Rosji. Tym, którzy mają inne zdanie, nie pozwala się demonstrować swoich poglądów.
REKLAMA
IAR, PAP, bk
REKLAMA