Kryzys na Krymie. Komorowski: to przejaw słabości Rosji

- Ani Polska, ani świat zachodni nie uzna wyników referendum na Krymie czy aneksji tego regionu przez Rosję - powiedział w czwartek prezydent Bronisław Komorowski.

2014-03-14, 00:11

Kryzys na Krymie. Komorowski: to przejaw słabości Rosji

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Kalendarium zdarzeń na Ukrainie >>>

Bronisław Komorowski w programie "Kropka nad i" w TVN24 był pytany m.in. o niedzielne referendum na Półwyspie Krymskim. - Traktuję sprawę Krymu jako przejaw słabości rosyjskiej, nieumiejętności zachowania się w obliczu rysującej się porażki, którą był powrót Ukrainy na orientację prozachodnią (...). Traktuję to co się dzieje na Krymie jako nerwowy sposób okazywania słabości, który jest nie do zaakceptowania. To nie jest przejaw wielkiej finezji czy siły politycznej ze strony Rosji - powiedział.

- Świat zachodni nie zaakceptuje faktów dokonanych ani w postaci referendum na Krymie, ani jakiejkolwiek innej decyzji o włączeniu (do Rosji) czy tworzeniu quasi-państwa na Krymie. Świat zachodni stoi i będzie stał na stanowisku, że jest to działanie nielegalne z punktu widzenia prawa międzynarodowego - zapewnił.

REKLAMA

Premier Ukrainy w ONZ. Wielkie manewry wojskowe w Rosji [relacja]

Prezydent podkreślił, że ważna jest "świadomość strony rosyjskiej, jaka cena w polityce będzie do zapłacenia za tego typu działania, tworzące fakty dokonane, które są nieakceptowane przez liczącą się część opinii publicznej świata". - Rosja bardzo poważnie kalkuluje tę cenę, którą przyjdzie zapłacić. Więc nie jestem taki pewien, czy nastąpi włączenie Krymu do państwa rosyjskiego - dodał.

Zdaniem Komorowskiego "nie należy przekraczać bariery agresji słownej" wobec Rosji. - Nie na słowa należy toczyć wojnę, ale należy się zachowywać tak, aby nie doszło do eskalowania sytuacji. Marzymy o deeskalacji, która jest być może do uzyskania, jeśli będziemy bardziej ważyli słowa - powiedział.

REKLAMA

Źródło: TVN24/x-news

Komorowski podkreślił, że wprowadzenie sankcji przez UE to mocny sygnał dla Rosji, a - jak zauważył- jeszcze ostrzejsze sygnały płyną ze strony Stanów Zjednoczonych. - Sam fakt, że doszło do uchwalenia sankcji, że mogą być zaostrzone, to niesłychanie ważny sygnał dla władz rosyjskich, że świat zachodni potraktował niesłychanie serio naruszanie prawa międzynarodowego, naruszenie integralności drugiego kraju - ocenił.

W ubiegłym tygodniu krymski parlament opowiedział się za wejściem półwyspu w skład Federacji Rosyjskiej, a zaplanowane na niedzielę referendum ma to potwierdzić. Zarówno kraje Zachodu, jak i władze w Kijowie wyłonione po demonstracjach przeciw rządom byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza zapowiedziały, że referendum jest nielegalne i nie uznają jego wyników.

Terytorium Półwyspu Krymskiego jest obecnie kontrolowane przez rosyjskie oddziały.

REKLAMA

PAP/aj

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej