Premier League: Fabiański nie boi się bezrobocia, Wenger szykuje transfery
Łukasz Fabiański nie przedłużył kontraktu z Arsenalem i będzie rozglądał się za nowym pracodawcą. Tymczasem menedżer Arsene Wenger podpisze z klubem nowy kontrakt i dostanie duże pieniądze na transfery.
2014-05-19, 14:40
Z zespołu na pewno odejdzie Łukasz Fabiański, który nie zdecydował się przedłużyć kontraktu i w sobotę ostatni raz zagrał w barwach 'Kanonierów'. Trzeba jednak przyznać, że godnie pożegnał się z zespołem Arsene'a Wengera. Londyńczycy sięgnęli po pierwsze trofeum od dziewięciu lat, pokonując w finale Pucharu Anglii Hull City.
Polski bramkarz spędził w zespole 7 sezonów, jednak może czuć rozczarowanie - nigdy nie był pewniakiem Wengera w wyjściowym składzie, jego drogę do regularnych występów w barwach Arsenalu utrudniły też kontuzje, z którymi musiał borykać się bramkarzy. Kiedy był zdrowy i dostawał szansę, przeważnie spisywał się bardzo dobrze, jednak na pewno sam piłkarz liczył na więcej.
Arsene Wenger poprosił Fabiańskiego, żeby nie odchodził. Polak nieugięty
Ekstraklasa.tv/x-news
REKLAMA
- Pierwszy okres wdrażania się w klubie był w porządku. Następnie nadszedł czas frustracji, powiązany z kontuzjami, słabszymi występami oraz... szukaniem siebie, mojego miejsca w tym wszystkim. Ostatni okres, ten po powrocie po kontuzji w zeszłym sezonie, uważam za bardzo dobry. Od rewanżowego meczu Ligi Mistrzów w Monachium sprawy zaczęły biec dobrym torem. Widać było efekty mojej pracy oraz metamorfozę po powrocie z kontuzji - powiedział w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".
- Odchodzę z Arsenalu. Jeszcze trochę czasu minie zanim sytuacja się wyjaśni, ale na 99,9 procent finał z Hull to był mój ostatni mecz jako zawodnika tego klubu. Myślę, że nie najgorszy - dodał.
Nowy kontrakt Wengera zacznie transferową ofensywę?
Siedem i pół miliona funtów rocznie - tyle od następnego sezonu będzie zarabiał Arsene Wenger. Jak donoszą brytyjskie media, szkoleniowiec Arsenalu Londyn zdecydował się podpisać nową umowę, która ma obowiązywać do lipca 2017 roku.
Być może do pozostania w klubie przekonały go zapewnienia właścicieli, którzy w najbliższym okienku transferowym postanowili przeznaczyć na zakup nowych graczy 100 milionów funtów. Szykuje się wielka transferowa ofensywa "Kanonierów", która ma pozwolić klubowi na włączenie się do wyścigu o mistrzostwo Anglii.
REKLAMA
Do Wengera przylgnęła łatka menedżera, który nie lubi wydawać na zawodników dużych pieniędzy - przez lata znany był z tego, że sprowadzał młodych i utalentowanych piłkarzy, z których tworzył gwiazdy światowego formatu. Często zarzucano mu jednak, że od czasu słynnej niepokonanej drużyny z sezonu 2003/04, jego drużynie brakowało doświadczenia i charakteru, który pozwoliłby zdobywać trofea.
W ostatnim okienku letnim okienku transferowym Wenger zaskoczył wszystkich i sprowadził na The Emirates Mesuta Ozila z Realu Madryt za 40 milionów funtów. Odczucia publiczności i ekspertów co do gry Niemca są jednak mieszane. To bez wątpienia wielki piłkarz, jednak wielu nie odpowiada jego charakter i nastawienie do gry w Arsenalu.
Priorytetami Wengera w najbliższym okienku transferowym będą napastnik i prawy obrońca. Wiele mówi się też o tym, że francuski menedżer widziałby u siebie Angela Di Marię i Karima Benzemę z Realu Madryt. Na jego liście życzeń mają się również znajdować Mario Mandżukić z Bayernu Monachium, mówiło się także o zainteresowaniu Łukaszem Piszczkiem. Jak na razie trudno oceniać, na ile realne są te transfery, jednak już niedługo plany Wengera powinny zacząć się urzeczywistniać.
REKLAMA
Źródło: /Foto Olimpik/x-news
ps
REKLAMA