Hiszpanię opanowała futbolowa gorączka - finał Ligi Mistrzów ważniejszy od ślubu
Już w sobotę dojdzie do finałowego meczu Ligi Mistrzów. W Lizbonie zagrają Atletico Madryt i Real Madryt. Dla kibiców ta rywalizacja jest ważniejsze nawet od... ślubu.
2014-05-22, 15:52
Posłuchaj
O skali futbolowego szaleństwa w Hiszpanii może świadczyć historia pewnego mieszkańca Albacete który chciał, aby w dniu meczu przed ołtarzem zastąpił go... kolega.
Wszystko za sprawą prezentu, jaki otrzymał podczas swojego wieczoru kawalerskiego. Przyjaciele wręczyli mu bilet na spotkanie w Lizbonie. Aby dotrzeć na finał - chłopak musiałby jednak zrezygnować ze ślubu. Podobno namawiał nawet przyjaciela, żeby w jego imieniu założył obrączkę przyszłej żonie, ale dziewczyna nie zgodziła się na takie rozwiązanie.
Szczęśliwców, którzy zobaczą mecz na żywo jest w Hiszpanii - 34 tysiące. Z obejrzenia meczu lub posłuchania relacji w radiu nie chcą rezygnować inni mieszkańcy tego kraju - również Ci, którzy w sobotni wieczór będą musieli pracować. - Bardzo przepraszam klientów, ale będę miał mecz włączony w radiu - ostrzega madrycki taksówkarz.
Właściciele barów, w których spotkanie będzie transmitowane na dużych ekranach, mają już zarezerwowane wszystkie miejsca. Z pracy w godzinach meczu rezygnują właściciele sklepów i zakładów usługowych. Powołany do dyżuru w lokalu wyborczym madrycki prawnik, zdołał przekonać komisję wyborczą, żeby pozwoliła mu stawić się w niedzielę z kilkugodzinnym opóźnieniem.
Wszystko o finale Ligi Mistrzów 2014 w naszym specjalnym serwisie Finał Ligi Mistrzów
REKLAMA
Czy samolot przyniesie szczęście Realowi? Liczy się tylko "La Decima"
/Foto Olimpik/x-news
man
REKLAMA