Na Ukrainie zginął włoski fotoreporter. Włochy domagają się wyjaśnień
Andrea Rocchelli zginął w sobotę w rejonie Słowiańska we wschodniej Ukrainie. Minister spraw zagranicznych Włoch zwróci się do szefa ukraińskiej dyplomacji z prośbą o wyjaśnienia.
2014-05-25, 17:23
Posłuchaj
Minister spraw zagranicznych Włoch Federica Mogherini oświadczyła, że do ostatniej chwili miała nadzieję, że napływające wieści z Ukrainy okażą się nieprawdziwe.
Włoski fotoreporter wraz ze swoim tłumaczem oraz fotoreporterem z Francji pojechał na linię frontu w okolice Słowiańska, na wschodzie Ukrainy. Po wyjściu z samochodu zostali ostrzelani. Ukryli się w rowie, koło którego spadło następnie kilkadziesiąt pocisków. Jeden z nich wybuchł w środku rowu. Francuz został ranny, ale zdołał uciec spod ostrzału. Przez wiele godzin nie było wiadomo, co stało się z Rocchellim i jego tłumaczem. W niedzielę znaleziono ich ciała.
Federica Mogherini podkreśliła, że raz jeszcze najwyższą cenę za ujawnianie prawdy na temat ukraińskiego konfliktu płacą odważni ludzie mediów.
REKLAMA
Tłumacz, który zginął to Andriej Mironow, dysydent ery radzieckiej, który nauczył się włoskiego w obozie pracy, gdzie został zesłany za swojego nieprawomyślne poglądy.
Andrea Rocchelli wcześniej dokumentował i relacjonował przebieg Arabskiej Wiosny w Tunezji i Libii. Jego fotoreportaż był ilustracją do artykułu pod tytułem "Nie jesteśmy zwierzętami" przedstawiającego życie rodziny w czasie działań zbrojnych w Słowiańsku, opublikowanego na stronie internetowej rosyjskiej opozycyjnej "Nowoj Gaziety" 19 maja.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Słowiańsk to jedno z pierwszych miast opanowanych przez uzbrojonych prorosyjskich separatystów na początku kwietnia. Obecnie to tutaj niemal codziennie toczą się zacięte walki między rebeliantami i siłami ukraińskimi.
REKLAMA
IAR/PAP/asop
REKLAMA