Śmierć w jaskini na Jurze. Opiekunowie dzieci nie mieli uprawnień

Osoby, które opiekowały się grupą uczniów uczestniczącą w poniedziałkowym wypadku w jaskini Studnisko w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, nie mają uprawnień instruktorskich - poinformował Polski Związek Alpinizmu. W wypadku zginęła 16-latka.

2014-06-05, 20:16

Śmierć w jaskini na Jurze. Opiekunowie dzieci nie mieli uprawnień
W wypadku w jaskini Studnisko na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej zginęła gimnazjalistka przygnieciona przez fragment skały. Foto: x-news.pl, TVN24

Jak wynika z oświadczenia PZA - osoby te nie uczestniczyły w żadnych prowadzonych przez Związek szkoleniach, które upoważniałyby do prowadzenia i nadzoru nad zorganizowanymi grupami działającymi w jaskiniach - czytamy w oświadczeniu.

W poniedziałek późnym wieczorem w Studnisku zginęła 16-letnia uczennica przygnieciona oberwanym fragmentem skały. Dziewczyna przyjechała na Jurę w poniedziałek z ok. 40-osobową grupą z gimnazjum ze Świekatowa (Kujawsko-Pomorskiego). Do jaskini weszła w grupie siedmiorga gimnazjalistów i trzech opiekunów - dotąd określanych m.in. przez policję i prokuraturę jako instruktorzy.

Do wypadku doszło na głębokości ok. 55 metrów. Oderwana skała wapienna, która przygniotła nastolatkę ważyła około pół tony. Dziewczyna zginęła na miejscu. Sześcioro dzieci również zostało przewiezionych do szpitala z ogólnymi potłuczeniami, jedna dziewczynka doznała wstrząśnienia mózgu.

W oświadczeniu PZA zaznaczył, że jaskinia Studnisko wymaga znajomości specjalistycznych technik stosowanych w taternictwie jaskiniowym. - Wejście do niej jest możliwe wyłącznie dla osób posiadających przygotowanie i uprawnienia do uprawiania taternictwa jaskiniowego oraz po uzgodnieniu z Regionalnym Konserwatorem Przyrody - brzmi fragment oświadczenia.

REKLAMA

- Wszelkie formy aktywności w jaskiniach nieudostępnionych dla ruchu turystycznego wymagają opieki ze strony osób doświadczonych, które są w stanie ocenić zagrożenia występujące w czasie pokonywania odcinków wymagających umiejętności stosowania technik linowych, jak również wszelkich innych, które stwarzają różnego rodzaju zagrożenia w czasie ich pokonywania - podkreślono.
Częstochowska prokuratura rejonowa wszczęła Śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Jak przekazał rzecznik częstochowskiej prokuratury okręgowej Tomasz Ozimek, w postępowaniu zabezpieczono dokumentację wycieczki i dokumentację uprawnień instruktorów.

Prokuratorzy zasygnalizowali również, że w śledztwie prawdopodobnie będzie konieczna opinia biegłego specjalisty z zakresu ratownictwa górskiego. Ratownicy górscy i prowadzący śledztwo m.in. zwracali uwagę, że penetracja Studniska nie należy do łatwych - jaskinia jest głęboka, zaczyna się 40-metrowym pionowym zjazdem na linie. Biegły ma więc sformułować opinię dotyczącą organizacji takiej wyprawy w nocy, podczas padającego deszczu i z udziałem dzieci, które nie miały doświadczenia.

Jaskinia Studnisko należy do najgłębszych na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Dochodziło już w niej do groźnych wypadków. To również kolejny w ostatnich tygodniach śmiertelny wypadek na terenie Jury. Pod koniec kwietnia br. zginął tam 30-letni grotołaz z Łodzi.

Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>

REKLAMA

mc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej