Prezydent Rosji wraca na salony. Putin rozmawiał z Merkel i Hollandem
Prezydenci Francji i Rosji rozmawiali o rozejmie na Ukrainie. Przebieg spotkania z Angelą Merkel nie jest ujawniany, ale prawie na pewno tematem również była Ukraina.
2014-06-06, 13:06
Posłuchaj
O przebiegu spotkania Putina z Hollandem poinformował francuski minister spraw zagranicznych, Laurent Fabius.
Powiedział on, że podczas kolacji z Władimirem Putinem Francois Hollande zwrócił uwagę na potrzebę przerwania walk na Ukrainie. Rosyjski prezydent miał się z tym zgodzić i powiedzieć, że ma wpływ na prorosyjskich separatystów, ale nie całkowity. - Putin jako przykład podał referendum, które zostało przeprowadzone mimo jego apeli, by do tego nie doszło - dodał minister spraw zagranicznych Francji.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
- Mówiliśmy Putinowi, że na Ukrainie prawie jest wojna. Jak możemy pomóc we wprowadzeniu rozejmu? To pierwsza rzecz, którą trzeba zrobić - relacjonował Fabius w radiu RTL. - Jak możemy pomóc w sferze gospodarczej, aby konflikt gazowy został rozwiązany? Jak możemy pomóc, aby uznawane były prawa wszystkich regionów Ukrainy? Rozmawialiśmy o tym w bardzo szczery sposób - dodał szef dyplomacji.
REKLAMA
CNN Newsource/x-news
Prezydent Francji poruszył też sprawę dostaw na Ukrainę rosyjskiego gazu ziemnego. Jak powiedział Laurent Fabius, rozmowa była bardzo szczera. - Nikt nie ma interesu w rozpoczęciu wielkiej wojny na Ukrainie - podkreślił Laurent Fabius.
Obchody 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii. Podziękowania dla Amerykanów >>>
Na pytanie dziennikarza o to, czy podczas kolacji z Putinem panowała cieplejsza atmosfera niż podczas wcześniejszego spotkania Hollande'a z prezydentem USA Barackiem Obamą w paryskiej restauracji, Fabius zareagował uśmiechem i powiedział: - To nie są takie same osobistości i z Putinem głównie omawialiśmy sprawę ukraińską - podkreślił szef MSZ.
REKLAMA
Kontrowersje wokół Mistrali
Fabius dodał, że podczas dwóch kolacji pojawił się też temat sprzedaży Rosji francuskich okrętów desantowych Mistral.
- Te umowy zostały zawarte w 2011 roku przez inny rząd. Kontrakty te w dużej części zostały opłacone, oznaczają one wiele miejsc pracy, a tradycją Francji, podobnie jak Stanów Zjednoczonych, jest honorowanie umów. Oczekiwana jest ich realizacja - zaznaczył szef dyplomacji. Wartość budzącej kontrowersje transakcji opiewa na 1,2 mld euro.
Fabius nie wykluczył też wprowadzenia nowych sankcji gospodarczych wobec Rosji, którą Zachód oskarża o destabilizowanie sytuacji na Ukrainie.
Spotkanie z Merkel
W piątek z Putinem rozmawiała w Normandii kanclerz Niemiec Angela Merkel.Szczegóły tego spotkania nie sa znane, ale tematem prawie na pewno była między innymi sytuacja na Ukrainie.
To jedno z pierwszych spotkań Putina ze światowymi przywódcami po wybuchu konfliktu ukraińskiego. Rosyjski prezydent został w wykreślony z listy gości szczytu G7 w Brukseli. W planach nie ma spotkania w cztery oczy Baracka Obamy z Władimirem Putinem. Prezydent Rosji nie będzie też rozmawiał z prezydentem-elektem Ukrainy Petrem Poroszenką.
Cameron nie podał ręki
Putin rozpoczął pobyt we Francji w czwartek od rozmowy z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem. Spotkanie rozpoczęło się bez zwykłego w takich sytuacjach uścisku ręki - piszą rosyjskie media. Agencja ITAR-TASS podaje, że do spotkanie Putina z Cameronem - pierwszego od czasu, gdy na Ukrainie rozpoczął się kryzys - doszło w salonie dla VIP-ów i oficjalnych delegacji na paryskim lotnisku Charles de Gaulle. To, jak pisze ITAR-TASS, "pierwsze z serii spotkań Putina z europejskimi liderami, którzy dzień wcześniej w Brukseli na szczycie G7 uzgodnili wspólne stanowisko wobec Rosji".
Obchody 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii. "Ta bitwa była też bitwą cywilów" >>>
REKLAMA
Po spotkaniu Cameron oświadczył, że twardo i w sposób bardzo wyraźny przekazał Putinowi, że dyplomatyczne rozwiązanie kryzysu ukraińskiego jest możliwe, jeśli Rosja pomoże uspokoić sytuację.
Dzień wcześniej, jak pisze Reuters, Wielka Brytania zarzuciła Rosji podsycanie napięcia we wschodniej Ukrainie za pomocą "natłoku dezinformacji".
IAR, PAP, bk
REKLAMA