Co mówią o nas polskie seriale?

Polskie seriale znacznie zmieniły się od czasów PRL-u. Są nie tylko codzienną rozrywką dla milionów osób, lecz także kryją wiele informacji na temat obyczajowości i mentalności współczesnych Polaków.

2014-06-07, 17:00

Co mówią o nas polskie seriale?
. Foto: flickr.com/bz3rk

Posłuchaj

07.06.14 Karol Jachymek: „Serial nie ma nam bezpośrednio pokazywać jak żyć, ale ma „reprodukować” pewien sposób myślenia i stereotypy, które funkcjonują w naszej kulturze”
+
Dodaj do playlisty

Powszechnie uważa się, że telenowele nie są rozrywką zbyt ambitną. Jednak, wbrew pozorom, najpopularniejsze polskie opery mydlane pełnią istotną rolę kulturotwórczą i edukacyjną. Ich największą zaletą jest ogromna popularność, która umożliwia szybkie rozpowszechnianie konkretnych treści.

– Gdy w aptekach pojawiły się fantomy piersi, służące do nauki wykrywania guzów piersi, w „Klanie” było pokazanych kilka scen z tymi fantomami. Tu ewidentnie widać, że w konstrukcję tego błahego przekaźnika jest wpisana istotna rola – powiedział w PR24 Karol Jachymek, filmoznawca SWPS.

Seriale dla kobiet?

Określenie opera mydlana pochodzi z czasów, gdy telewizja nie była powszechna, a seriale w odcinkach emitowano w radiu. Sponsorami słuchowisk były firmy produkujące środki czyszczące. Tamte opery mydlane były skierowane jedynie do gospodyń domowych, więc emitowano je w ciągu dnia. Czy dzisiaj seriale są tworzone również dla męskiej widowni?

– Dziś w Polsce godziny emisji zmieniono na wieczorne, ale na przykład w Stanach Zjednoczonych dawny podział ramówki wciąż funkcjonuje. Ale pewien model wartości, które możemy wyczytać ze struktury danego tekstu jest nadal oczywisty – podkreślał Gość PR24.

REKLAMA

Operą mydlaną, która zmieniła w znacznym stopniu mentalność i gust Polaków była „Dynastia”, przedstawiająca świat przepychu i kapitalizmu. Czy we współczesnych polskich serialach również istnieje jeden dominujący trend przedstawiania rzeczywistości?

– Zależnie od kanału obraz rzeczywistości jest zupełnie inny. Raz jest to klasa średnia-wyższa, a innym razem – społeczeństwo skupione wokół kościoła na prowincji. Ta rzeczywistość jest zachwiana i nie można powiedzieć, że wyłania się z tego spójny model – powiedział Karol Jachymek.

PR24/Anna Mikołajewska

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej