Rosja wzywa Kijów do uwolnienia dziennikarzy

Rosyjskie MSZ domaga się, aby władze w Kijowie uwolniły dziennikarzy telewizji Zwiezda. Andriej Suszenkow i Anton Małyszew zostali zatrzymani przez ukraińskie służby bezpieczeństwa w okolicach Słowiańska.

2014-06-08, 16:46

Rosja wzywa Kijów do uwolnienia dziennikarzy

Posłuchaj

Rosja apeluje do Kijowa o uwolnienie rosyjskich dziennikarzy - relacja Macieja Jastrzębskiego z Moskwy (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W opinii rosyjskiego MSZ, władze Ukrainy łamią międzynarodowe konwencje, utrudniając pracę dziennikarzom. Podobnych przypadków zatrzymania rosyjskich reporterów na Ukrainie było już kilka. Wicepremier Rosji Dmitrij Rogozin twierdzi, że sprawą powinny zająć się międzynarodowe organizacje, w tym OBWE i Rada Europy.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Z apelem do władz w Kijowie o uwolnienie rosyjskich dziennikarzy zwrócił się także pełnomocnik MSZ do spraw praw człowieka Konstantin Dołgow. Natomiast, ojciec jednego z reporterów poprosił o interwencję nowego prezydenta Ukrainy Petra Poroszenkę.

Kierownictwo telewizji Zwiezda, należącej do rosyjskiego ministerstwa obrony, poinformowało, że dziennikarze zostali zakuci w kajdanki i zatrzymani w piątek w punkcie kontrolnym niedaleko Słowiańska, bastionu separatystów w obwodzie donieckim.
W sobotę ukraińska Gwardia Narodowa wyjaśniła, że dziennikarze są podejrzewani o zbieranie informacji na temat punktu kontrolnego i zostali przekazani Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Według Gwardii Narodowej obaj mężczyźni mieli przy sobie akredytacje wydane przez samozwańczą Doniecką Republikę Ludową.
Agencja Interfax-Ukraina twierdzi, że zatrzymani pracownicy stacji telewizyjnej to operator i dźwiękowiec, którzy oficjalnie wjechali na terytorium Ukrainy, aby relacjonować sobotnie zaprzysiężenia prezydenta Petra Poroszenki.

Rosyjscy dziennikarze niemile widziani

Dziennikarze rosyjskiej rządowej telewizji Rossija nie mogli uczestniczyć w sobotę w obradach ukraińskiego parlamentu. Z budynku wyrzucił ich lider Partii Radykalnej i deputowany Ołeh Liaszko. - To są agenci rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Pracują pod przykrywką dziennikarzy. Ich agitacyjno-dywersyjna działalność doprowadza do przelewu krwi w naszym kraju - napisał na portalu społecznościowym Liaszko. Deputowany nazwał rosyjskich dziennikarzy "zdrajcami i kłamcami, którzy nie mają moralnego prawa przebywać na ukraińskiej ziemi".

REKLAMA


Espreso TV/x-news

Pod koniec maja ukraińskie służby bezpieczeństwa zabroniły wjazdu na Ukrainę dwóm dziennikarzom rosyjskiej gazety "Komsomolskaja Prawda". Zostali oni uznani za współpracowników prorosyjskich separatystów, walczących z ukraińską armią w Słowiańsku.

''

REKLAMA

IAR, PAP, X-news.pl, bk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej