Wyrok ws. "układu warszawskiego". Urzędnicy uniewinnieni
Uniewinnieniem wszystkich oskarżonych zakończył się proces w sprawie tzw. układu warszawskiego. Chodzi o pięcioro byłych urzędników dawnej gminy Centrum, którzy byli oskarżeni o korupcję z lat 90.
2014-06-13, 23:59
Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia uniewinnił b. wiceszefa gminy Centrum Pawła Bujalskiego, b. radną i sekretarza gminy Ludwikę Wujec oraz troje innych b. urzędników. Wyrok jest nieprawomocny.
W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Marek Krysztofiuk mówił, że zebrane przez prokuraturę informacje okazały się niewiarygodne i były zbierane wbrew regułom, z naruszeniem zasady obiektywizmu i zasady rozstrzygania wątpliwości na korzyść podejrzanego. Dodał, że nie analizowano rozbieżności w zeznaniach. Według sędziego prokurator "nie panował do końca nad tą sprawą".
Sędzia podkreślił, że główna świadek oskarżenia Iwona Z. była leczona psychiatrycznie i ma skłonności do kłamstw, a jej zeznania były rozbieżne i niekonsekwentne. Dodał, że prokurator bezkrytycznie oparł się na jej zeznaniach co do Ludwiki Wujec, której "droga życiowa winna wskazywać daleko idącą powściągliwość prokuratora". Sędzia Krysztofiuk oświadczył, że zarzut wobec Wujec "nie miał prawa znaleźć się w akcie oskarżenia"
Trwający od 2009 r. proces był efektem głośnego śledztwa z czasów rządów PiS, które miało być dowodem na przestępczy "układ" w stolicy z lat 90., gdy miastem rządziła koalicja SLD-UW, a prezydentem Warszawy był Paweł Piskorski.
W 2006 r. ogłoszono, że CBŚ z prokuraturą rozbiły "układ" opierający się na korupcji. Bujalskiego aresztowano na 14 miesięcy; zarzuty postawiono w sumie kilkunastu osobom (część z nich dobrowolnie poddała się karze). Zarzuty obejmowały nadużycia przy przetargach dla biura informatyki oraz dotyczące gospodarki nieruchomościami z lat 1995-2000.
Prokuratura żądała 6 lat więzienia i 200 tys. zł grzywny dla Bujalskiego za pięć zarzutów przyjęcia łapówek w zamian za załatwienie określonych spraw. Oskarżenie wniosło zaś o uniewinnienie Wujec, bo proces wykazał brak dowodów przekazania przez świadek Iwonę Z. 20 tys. zł łapówki jej oraz Bujalskiemu. Dla trojga pozostałych prokurator żądał kar od 4 lat do 1,5 roku więzienia w zawieszeniu.
Oskarżeni nie przyznawali się do zarzutów. Obrona wnosiła o uniewinnienie wszystkich podsądnych; całą sprawę określała jako polityczną. Podkreślano, że akt oskarżenia opierał się na zeznaniach b. urzędniczki Iwony Z. (wcześniej karanej) i zamordowanego w 2005 r. radnego Bogdana Tyszkiewicza (wiązanego z gangiem pruszkowskim). Według adwokatów CBŚ i prokuratura dopuściły się licznych nieprawidłowości, m.in. wymuszano zeznania na Bujalskim oraz ukrywano dowody jego niewinności.
PAP, to
REKLAMA