Nowy Sącz: znamy nazwisko znachora, który nielegalnie leczył dzieci

Dane osobowe sądeckiego znachora są już jawne. Sąd w Nowym Sączu nie uwzględnił dziś zażalenia obrońcy Marka Haslika na upublicznienie jego nazwiska. Wnioskowała o to prokuratura z uwagi na ważny interes społeczny.

2014-06-27, 13:10

Nowy Sącz: znamy nazwisko znachora, który nielegalnie leczył dzieci
Znany aktor aresztowany za rozpowszechnianie pornografii dziecięcej . Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

Zbigniew Krupa z Sądu Okręgowego w Nowym Sączu: sąd uznał, że prokurator prawidłowo zdefiniował interes społeczny (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Mężczyzna, podający się za uzdrowiciela miał udzielać rad w leczeniu półrocznej Magdy z Brzeznej. Dziecko zmarło w kwietniu z głodu i wycieńczenia.

- Podzieliliśmy stanowisko prokuratury, że ujawnienie danych może być pomocne w toczącym się postępowaniu - mówi Zbigniew Krupa z Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. Jak tłumaczy, prokurator słusznie powołał się na możliwość rozszerzenia postępowania na wątki związane z udzielaniem świadczeń medycznych innym, nieustalonym jeszcze osobom. - To może przyczynić się do tego, że nowi pokrzywdzeni czy świadkowie zgłoszą się do organów ścigania - dodaje sędzia Zbigniew Krupa.
Marek Haslik przebywa w tymczasowym areszcie. Mężczyźnie postawiono dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy kierowania rodzicami Magdy w sposób, który doprowadził do nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Drugi dotyczy świadczenia usług medycznych bez uprawnień i za pieniądze. Znachor odmawia składania wyjaśnień i nie przyznaje się do winy.

TTV/x-news

REKLAMA

Sąd zawiesił prawa rodzicielskie pary do 5-letniego syna.

Kto jeszcze korzystał z usług znachora?

Jak informował rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Piotr Kosmaty, prokuratura ustala krąg innych osób, które mogły korzystać z tzw. usług medycznych Marka H. Zostaną one przesłuchane w charakterze świadków.

Według informacji mediów z usług Marka H. miały korzystać setki osób. W 2006 r. rodzice chorego 5-letniego Przemka z okolic Nowego Sącza zerwali kontakty z lekarzami i oddali swoje dziecko w ręce znachora. Chłopiec zmarł, a sąd skazał jego matkę na karę pięciu lat więzienia w zawieszeniu za nieumyślne doprowadzenie do śmierci dziecka.

Izba lekarska złożyła wówczas zawiadomienie do prokuratury, ale ta odmówiła wszczęcia śledztwa. Znachor został skazany za składanie fałszywych zeznań. Zeznał bowiem, że nie zna rodziny chłopca, chociaż wezwany na miejsce zgonu policjant odnotował w protokole jego obecność. Jak informował rzecznik prokuratury, jeśli pojawią się nowe okoliczności, śledztwo w tamtej sprawie zostanie podjęte.

REKLAMA

IAR, PAP, bk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej