Open'er 2014. Koncert The Black Keys największym wydarzeniem pierwszego dnia festiwalu
Kilka minut po godzinie 22 pojawili się: perkusista Patrick Carney oraz gitarzysta i wokalista Dan Auerbach. Ubrani na czarno, w zgodzie nazwą swojego zespołu, rozpoczęli koncert od skocznego "Dead and Gone" z albumu "El Camino" (2011). Pod sceną czekało na nich kilkadziesiąt tysięcy osób, które od rana zjeżdżały na festiwalowe pole namiotowe.
2014-07-03, 11:35
Kilka godzin wcześniej na tej scenie wystąpił nowojorski zespół indie-rockowy Interpol . Największą atrakcją pierwszego dnia festiwalu miał być jednak koncert The Black Keys - pierwszego headlinera tegorocznego Open'era.
Auerbach i Carney poznali się jako dzieci, dorastając w tej samej okolicy. Chodzili także do tej samej szkoły w Akron w stanie Ohio - Auerbach był kapitanem drużyny piłkarskiej, Carney społecznym wyrzutkiem, należącym do grupy "niepopularnych". Zaczęli razem grać za namową wspólnego znajomego. Tak narodził się pomysł na The Black Keys - brzmienie grupy definiowała minimalistyczna, ascetyczna estetyka "garażowego rocka", wzbogaconego inspiracjami bluesowymi. W 2002 r. ukazał się debiutancki album zespołu pt. "The Big Come Up", wyprodukowany przez samych muzyków i wydany przez niezależną oficynę.
Trójka na Open'er Festival 2014 >>>
Jak przyznawał w wywiadach Auerbach, marzyło mu się utrzymywanie się z koncertowania w lokalnych klubach. Jednak na początku XXI w. nawrót popularności przeżył gatunek "garażowego" rocka i bluesa, spopularyzowany przez formację The White Stripes. Duet z Ohio również stał się obiektem zainteresowania publiczności i wielkich firm płytowych.
REKLAMA
W środę kilkadziesiąt tysięcy osób śpiewało z nim największe przeboje grupy - "Lonely Boy", "Tighten Up", glam-rockowe "Gold on the Ceilling" czy akustyczną balladę "Little Black Submarines", pod koniec zamieniającą się w ostrą gitarową kompozycję.
adrianchicken/youtube.com
Od czasu swojego debiutu The Black Keys nagrali jeszcze dziewięć krążków, stając się jednym z najpopularniejszych zespołów rockowych na świecie. Z duetu zespół przekształcił się w kwartet, dodając basistę i klawiszowca. 29 czerwca zespół wystąpił na głównej scenie podczas festiwalu Glastonbury, a podczas trasy, promującej ich ostatni album "Turn Blue" gra w największych salach koncertowych. Sami muzycy przyznają, że popularność bywa dla nich "przygniatająca". "Nastały dziwne czasy" - śpiewał Auerbach w "Strange Times".
W trakcie swojego pierwszego koncertu w Polsce, The Black Keys wykonali również piosenki z ostatniej płyty, m.in. nawiązujący nawet to tradycji muzyki disco "Fever", "Bullet in the Brain" a także "It's Up To You Now". Nie zabrakło także takich utworów jak rock and rollowe "Howlin' For You" czy "She's Long Gone" z ciężkim, rockowym riffem. Widownia tańczyła i głośno wyśpiewywała melodie utworów, wygrywane na klawiszach.
REKLAMA
- To był wspaniały wieczór i prawdziwy zaszczyt grać dziś dla was - zwrócił się wokalista do publiczności. - To niby tylko ćwiartka Glastonbury a dziesięciokrotnie większa energia - ocenił Auerbach. Po zejściu ze sceny zespół wrócił i dwukrotnie bisował. Ostatecznie pożegnał się z polską publicznością hard-rockowym "I Got Mine".
Festiwal Open'er odbywa się w dniach 2 - 5 lipca 2014 roku na lotnisku Gdynia-Kosakowo. Na festiwalu wystąpią jeszcze m.in. Faith No More, Pearl Jam, Jack White, Lykke Li, Foals, Phoenix, Warpaint, Artur Rojek.
PAP,kh
REKLAMA