Rosjanie nie będą jeść polskich jabłek i pić amerykańskiej whisky
Rosjanie już wkrótce nie będą mogli pić amerykańskiej whisky. Federalna Służba Nadzoru Fitosanitarnego uznała, że niektóre gatunki tego alkoholu zwierają szkodliwe substancje.
2014-08-04, 09:56
Posłuchaj
Wcześniej takie same pretensje Moskwa zgłosiła w stosunku do polskich owoców i warzyw.
Niezależni komentatorzy nie mają wątpliwości, że rosyjskie służby sanitarne działają na zamówienie polityczne. W prowadzając ograniczenia w handlu z krajami, które wcześniej ogłosiły sankcje wobec Rosji, Moskwa zastosowała politykę retorsji. Pierwsi poczuli odpowiedź Rosji polscy producenci owoców i warzyw.
Czarna lista się wydłuża
Na „czarną listę” trafić mają towary z Grecji i Litwy, a w dalszej perspektywie z wszystkich krajów Unii Europejskiej. Rosyjskie służby przygotowują się również do wprowadzenia ograniczeń w handlu z USA. Na pierwszy ogień pójść mają amerykańskie kurczaki. Inspektorzy znaleźli także szkodliwe substancje w whisky i hamburgerach. Wcześniej Rosja wprowadziła ograniczenia w handlu z krajami, które podpisały umowy stowarzyszeniowe z Unią Europejską, czyli z: Ukrainą, Gruzją i Mołdawią.
Straty dla Polski mogą wynieść ok. 500 mln euro
Rosyjskie embargo - oprócz świeżych jabłek - dotyczy także gruszek, wiśni, czereśni, nektaryn, śliwek i wszystkich odmian kapusty (w tym białej, pekińskiej, czerwonej, brukselki, brokułów, kalafiorów).
W czwartek Sawicki wysłał do unijnego komisarza ds. rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich Daciana Ciolosa list informujący o stratach, jakie mogą ponieść polscy producenci. Z danych resortu rolnictwa wynika, że Polska wyeksportowała do Rosji w 2013 r. ponad 804 tys. ton produktów z sektora owoców i warzyw o wartości blisko 336 mln euro. Straty wynikające z wprowadzonego przez Rosję embarga mogą wynieść ok. 500 mln euro.
REKLAMA
Sawicki o rosyjskim embargu: Chciałbym, aby nasi producenci dostali jak najlepsze rekompensaty
TVN24/x-news
Europejskie rozmowy o rekompensatach dla sadowników
Minister rolnictwa ma w poniedziałek zaproponować pilne spotkania z europejskimi komisarzami do spraw rolnictwa i rynku w sprawie rosyjskiego embarga na polskie owoce i warzywa.
REKLAMA
Embargo to nie tylko nasz problem, dlatego powinna się nim zająć Komisja Europejska - uważa resort rolnictwa.
Rozzłoszczeni z powodu embarga są sadownicy. Nie przyjmujemy rosyjskiego argumentu o złej, jakości jabłek - mówi Mirosław Maliszewski, prezes Związku sadowników RP. Zwraca on uwagę, że Polska produkuje owoce dobrej, jakości, akceptowane zarówno w kraju jak i za granicą.
Według ministra rolnictwa Marka Sawickiego, nasze produkty ulokujemy na rynkach europejskich. Już w najbliższy czwartek nasi eksperci pojadą do Brukseli, aby rozmawiać o rozwiązaniu całego problemu i rekompensatach.
IAR, abo
REKLAMA