Wysoki oficer BOR nie żyje. Wstępne wyniki sekcji zwłok
Ostra niewydolność krążeniowa - tak brzmi wstępna opinia po sekcji zwłok 44-letniego oficera BOR-u, którego znaleziono martwego w nocy z poniedziałku na wtorek w jego domu w podwarszawskich Ząbkach - informuje RMF FM.
2014-08-14, 20:39
Wszystko wskazuje więc na to, że można wykluczyć samobójstwo oraz zabójstwo. Prokuratorzy czekają jeszcze na pełne wyniki badań, w tym testów na obecność w organizmie oficera alkoholu, narkotyków a także leków. Chcą też sprawdzić, czy major Marek K. leczył się i miał zaplanowane zabiegi medyczne.
Według informacji RMF FM - drobne rany i otarcia na ciele majora (w mediach pojawiła się informacja m.in. o ranie na łuku brwiowym) najprawdopodobniej powstały kilka dni przed jego śmiercią i nie mają związku ze zgonem.
- Ostatni kontakt z Markiem był dzień przed jego śmiercią, czyli w niedzielę. Nic mi nie wiadomo o pobycie Marka w szpitalu - napisał na Twitterze rzecznik Biura Ochrony Rządu Dariusz Aleksandrowicz. - Marek w sierpniu nie przebywał również na zwolnieniu lekarskim. W poprzednim tygodniu przebywał na urlopie wypoczynkowym... - wyjaśnił.
Marek K. był szefem wydziału, który zabezpieczał wizyty najważniejszych osób w państwie. Był też związany z nadzorem technicznym tzw. VIP-ów w czasie, gdy podsłuchiwano polityków. Jak podaje "Nasz Dziennik", major K., w 2010 roku brał udział w przygotowaniu wizyt prezydenta i premiera 7 i 10 kwietnia 2010 r. w Katyniu. W tej sprawie zeznawał w prokuraturze.
REKLAMA
RMF FM/aj
REKLAMA