Światowa Organizacja Zdrowia: zakazać palenia e-papierosów w pomieszczeniach
W opublikowanym we wtorek raporcie agencja ONZ ds. zdrowia (WHO) nawołuje do objęcia surowymi regulacjami rynku papierosów elektronicznych, ich składników oraz zasad korzystania z tych używek przez konsumentów.
2014-08-26, 13:44
Posłuchaj
Zdaniem WHO, potrzebne są zakazy reklamowania elektronicznych papierosów oraz sprzedaży ich nieletnim. Przepisy powinny minimalizować zawartość toksyn w e-papierosach oraz ich emisję. Autorzy raportu apelują o wprowadzenie zakazu stosowania smaków owocowych, alkoholowych i tych przypominających słodycze. Domagają się także usuwania automatów z papierosami elektronicznymi.
Organizacja, której celem jest dbałość o zdrowie ludzi wyraża zaniepokojenie tym, że regulacje prawne nie nadążają za rozwojem rynku e-papierosów. Warunki na tym rynku dyktują ponadnarodowe koncerny tytoniowe.
Raport zaleca m.in. wprowadzenie przepisów, które uniemożliwiałyby producentom e-papierosów przedstawianie rzekomych korzyści zdrowotnych z ich palenia (np. argumentacji, że pomaga ono rzucić nałóg). A przynajmniej dopóty, dopóki koncerny nie przedstawią przekonujących dowodów naukowych, zatwierdzonych przez odpowiednie regulacje.
Według WHO istnieją wystarczające dowody, by ostrzec "dzieci, nastolatków, kobiety w ciąży i kobiety w wieku rozrodczym" przed korzystaniem z elektronicznych inhalatorów nikotyny, gdyż wystawianie płodu lub nastolatków na oddziaływanie nikotyny ma "długofalowe konsekwencje dla rozwoju mózgu".
REKLAMA
WHO wydała wojnę papierosom 10 lat temu, przygotowując konwencję dla ograniczenia zdrowotnych następstw palenia tytoniu, która weszła w życie w 2005 roku i którą ratyfikowało 179 krajów. Konwencji nie podpisały m.in. USA.
Oenzetowska organizacja opublikowała swoje najnowsze rekomendacje przed międzynarodową konferencją dla sygnatariuszy konwencji, która odbędzie się w październiku w Moskwie. Podczas spotkania omawiany będzie wtorkowy raport.
Naukowcy są podzieleni co do ryzyka i potencjalnych korzyści płynących z e-papierosów, które dość powszechnie uważane są za o wiele mniej szkodliwe niż tradycyjne wyroby tytoniowe. Jako że e-papierosy to relatywnie nowy produkt, brakuje długoterminowych danych, które mogłyby to zaświadczyć.
W maju grupa uczonych przestrzegła WHO przed uznaniem e-papierosów za produkty tytoniowe, argumentując, że zagroziłoby to walce z paleniem. Z kolei inni naukowcy miesiąc później wezwali organizację do wprowadzenia surowych regulacji w sprawie tych produktów.
W poniedziałek amerykańscy naukowcy poinformowali, że e-papierosy mogą bardziej kusić niepalących młodych ludzi niż tradycyjne papierosy. Przedstawili dane, z których wynika, że wraz z próbowaniem e-papierosów wśród młodych rośnie prawdopodobieństwo sięgania po tradycyjne wyroby tytoniowe.
Największe firmy tytoniowe, m.in. Philip Morris International i British American Tobacco, zaczynają wprowadzać własne marki e-papierosów, kiedy na rynku konwencjonalnych produktów tytoniowych panuje zastój.
W lipcowym raporcie amerykańska firma Wells Fargo przewidywała, że do 2020 roku sprzedaż e-papierosów w USA wyprzedzi sprzedaż tradycyjnych papierosów. Analitycy twierdzą, że w 2013 roku światowy rynek e-papierosów był wart 3 mld dolarów. Według WHO obecnie istniej 466 marek e-papierosów.
JU/IAR/Reuters/PAP
REKLAMA