Państwowa Inspekcja Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii potrzebna, ale…

Ministerstwo rolnictwa zapowiada od dawna utworzenie jednolitej instytucji, która przejmie zadania wszystkich pięciu funkcjonujących obecnie na runku, ale jak na razie na zapowiedziach się kończy.

2014-08-28, 12:10

Państwowa Inspekcja Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii potrzebna, ale…
Nasi producenci muszą szukać nowych rynków zbytu dla swoich produktów, ale potrzebują do tego wsparcia ze strony państwa. . Foto: sxc.hu

Posłuchaj

Co dalej Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii w Po pierwsze ekonomia radiowej Jedynki / Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
+
Dodaj do playlisty

Nową inspekcję, która kompleksowo nadzorowałaby żywność, miały stworzyć Inspekcja Weterynaryjna, Jakości Handlowej Artykułów Rolno – Spożywczych, Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa, a także Inspekcja Sanitarna i Ochrony Środowiska.

Efekt synergii

Pomysł nie jest nowy, ale potrzebny przekonywał minister rolnictwa Marek Sawicki.

- Uważam, że powinno nastąpić połączenie inspekcji. W ten sposób wspomoglibyśmy laboratoria, które mógłby mieć większe środki na skoncentrowanie działań. Byłoby mniej administracji, a więcej inspektorów, którzy prowadziliby swoją działalność bezpośrednio u rolników – uważa szef resortu.

To krok w dobrym kierunku

Powstanie jednej instytucji, która czuwałaby nad bezpieczeństwem żywności popiera Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności. - Kierunek jest dobry, ponieważ po między poszczególnymi inspekcjami byłaby lepsza współpraca, bo stanowiłyby one jedną organizację. Łatwiej też byłoby wyeliminować luki kompetencyjne, które występują w tej chwili. Chodzi o to też, żeby kontrole były bardziej kompleksowe, lepiej zabezpieczały interesy polskich konsumentów i uczciwych producentów – mówi gość.

REKLAMA

To na razie koncepcja

Problem jednak w tym, że na razie powstał tylko poselski projekt ustawy o Państwowej Inspekcji Weterynarii i Żywności, który pozostawia wiele do życzenia podkreśla Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego. - Dotychczas nie przedstawiono projektu całościowego, który odpowiadałby na wiele pytań organizacyjnych związanych z laboratoriami i pracownikami. To oznacza, że mówimy o koncepcji,  nie ma projektu rządowego. Propozycja poselska jest mocno przechylona w kierunku jednej grupy zawodowej. Jest on napisany przez weterynarzy dla weterynarzy. Nie jest pisany dla konsumenta - twierdzi rzecznik.

Sprawa wysokiej wagi

Podobnego zdania jest Andrzej Gantner. - To nie powinien być projekt poselski. Tak gruntowna reforma urzędowej kontroli żywności w Polsce, dotycząca tak wielu instytucji, a co ważniejsze obejmująca ten obszar działania administracji publicznej, który decyduje, czy polska żywność jest wiarygodna, czy Polska może eksportować, czy konsumenci mogą czuć się bezpiecznie, powinna być przeprowadzana etapami – uważa rozmówca.

Elżbieta Szczerbak, abo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej