Romowie kontra weselny orszak. Bójka na drodze w Maszkowicach

Regularna bitwa wywiązała się w Maszkowicach między weselnym orszakiem i Romami, którzy ustawili "bramę". Weselnicy alarmują, że to już kolejny taki incydent w tym rejonie.

2014-09-01, 20:51

Romowie kontra weselny orszak. Bójka na drodze w Maszkowicach
. Foto: YouTube/janko walski

Posłuchaj

Podinspektor Mariusz Ciarka z małopolskiej policji: nikt nie złożył zawiadomienia w tej sprawie (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Policja przesłuchuje uczestników awantury między Polakami, a Romami w Maszkowicach w powiecie nowosądeckim. W weekend przedstawiciele społeczności romskiej zatrzymali orszak weselny robiąc  „bramę”. Jednak zamiast tradycyjnego wręczenia wódki skończyło się na bójce, demolowaniu aut, pluciu i wyzwiskach.

- Na krzesełku przy drodze siedział dorosły Cygan w otoczeniu dzieci. Gdy pojawił się samochód pana młodego, zatrzymał go, a pod koła położyło się dziecko - relacjonował portalowi sadeczanin.info uczestnik wesela, wysoki urzędnik Starostwa Powiatowego w Nowym Sączu. Rom miał domagać się wódki, ale żądał też otworzenia bagażnika auta pana młodego, gdzie były prezenty. Gdy nie udało mu się tego osiągnąć, wezwał na pomoc oczekujące w pobliżu posiłki.

- Gospodarz nie chciał otworzyć bagażnika. Bał się, bo tam co tydzień zdarzają się takie ekscesy. W zeszłym tygodniu, na innym weselu, otworzono bagażnik i Cyganie rozkradli wszystko, co było w środku - tłumaczyła inna uczestniczka wesela.

Przerażeni weselnicy dzwonili po pomoc, gdzie tylko się dało. Pierwsi na miejscu pojawili się ochroniarze z Łącka. Goście mówią nawet, że zawdzięczają im życie. Na policję się nie doczekali.- Policja przyjechała po pół godziny, kiedy byliśmy już daleko od Maszkowic. Dzwonili do nas pretensjami, dlaczego nie ma nas na miejscu zdarzenia. A na co mieliśmy czekać, żeby nas pozabijali?! Tam było 30 Cyganów na jeden samochód…- sądeczanin.info cytuje uczestniczkę zdarzenia.

REKLAMA

Policja nie zgadza się z tymi zarzutami. "Pierwsi na miejscu zdarzenia byli nieumundurowani policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu sądeckiej komendy. Policjanci Ci jechali tą drogą i podjęli interwencję z własnej inicjatywy. Właśnie od tych funkcjonariuszy - jako pierwszych, policjanci ze Starego Sącza otrzymali oficjalne zgłoszenie z prośbą o wsparcie interwencji. Policjanci z Komisariatu Policji w Starym Sączu na miejsce incydentu, radiowozem oznakowanym z włączonymi sygnałami pojazdu uprzywilejowanego dojechali w niecałe 7 minut" - czytamy w ich oświadczeniu

- Żadna ze stron nie chce zgłośnić zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, a ponieważ wyzwiska i naruszenie nietykalności, do których doszło w czasie awantury nie są ścigane z urzędu, mamy związane ręce” - dodaje podinspektor Mariusz Ciarka z małpolskiej policji.
Policja i lokalne władze obawiają się rozszerzenia konfliktu, podobnie jak miało to miejsce na początku czerwca w Andrychowie. W mieście na zachodzie małopolski spór pomogły zażegnać dodatkowe patrole policji oraz program „Zero tolerancji”. O wprowadzeniu podobnego rozwiązania w Maszkowicach wojewódzki komendant policji rozmawia z lokalnymi władzami.

IAR, fc, sadeczanin.info

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej