Francuzi uciekają przed podatkami, idą w ślady Depardieu
Największy we Francji kolekcjoner cennych win grozi przeniesieniem się za granicę. Powodem są astronomiczne podatki, których zapłacenia żąda od niego fiskus.
2014-09-04, 12:38
Do piwnic ze zbiorami win wkracza się jak do skarbca ogromnego banku lub muzeum, w którym przechowywane są drogocenne eksponaty. Jean-Michel Chasseuil zebrał 40 tysięcy butelek Grand Cru - najlepszych win, jakie powstały na Ziemi. Urząd Skarbowy domaga się od niego 2 milionów euro podatku. Chasseuil skarży się, że nałożenie podatku od majątku jest bezprawne, gdyż to są zbiory kolekcjonerskie. Grozi, że jeśli tym wszystkim fiskus wyprowadzi go z równowagi, to - jak to ujął - pojedzie się zobaczyć z Depardieu w Moskwie. Zapowiada, iż w przypadku gdy nikt się tą sprawą nie zainteresuje we Francji, to on wyprowadzi się za granicę.
Depardieu spotkał się z Putinem i odebrał paszport
Jean-Michel Chasseuil nie chce się rozstawać ze swoimi zbiorami, za które niedawno pewien chiński miliarder proponował mu 50 milionów euro. Kolekcjoner apeluje do ministerstw kultury i rolnictwa, ale resorty odpowiadają milczeniem. Jemu samemu marzy się stworzenie „Luwru win”, bo dla niego są one dziedzictwem kultury ludzkości.
Belgijscy bogacze przenoszą się do Monako
IAR, abo
REKLAMA
REKLAMA