Donald Tusk: gwarancje NATO przestają być papierowe

-Ten sygnał jest bardzo mocny i nie może go zlekceważyć także nasz wschodni sąsiad. Oznacza to, że gwarancje bezpieczeństwa dla Polski zaczynają być praktyczne - podsumował szczyt Sojuszu premier Tusk.

2014-09-05, 22:00

Donald Tusk: gwarancje NATO przestają być papierowe

Posłuchaj

Polska będzie gospodarzem szczytu NATO za dwa lata. Do Warszawy zjadą wtedy przywódcy państw członkowskich Sojuszu. Poinformował o tym prezydent Bronisław Komorowski na zakończenie szczytu w walijskim Newport. O szczegółach Beata Płomecka/IAR
+
Dodaj do playlisty

- Mamy do czynienia z przełomem jakościowym, jeszcze nie ilościowym jeśli mówimy o ilościowych gwarancjach bezpieczeństwa i obecności NATO w Polsce i w innych państwach regionach. Ale nastąpiła jakościowa zmiana sposobu myślenia i dla nas rzeczą najważniejszą było to, żeby nie utrwaliło się na szczycie NATO takie przekonanie, że istnieje faktycznie druga kategoria członkowska, do której zaliczana byłaby Polska - mówił premier.

Dodał, że decyzje z Newport oznaczają, że nie ma żadnych formalnych ani politycznych blokad dla większej obecności NATO w Polsce i innych krajach regionu.

- Ten sygnał jest bardzo mocny i tego sygnału nie może zlekceważyć także nasz wschodni sąsiad. Ten sygnał oznacza jedno - że gwarancje bezpieczeństwa NATO dla Polski przestały być gwarancjami papierowymi i zaczynają być gwarancjami praktycznymi" - powiedział. "Z tego na pewno należy się cieszyć, ale przed nami jeszcze z pewnością jeszcze bardzo dużo pracy, by jakościowa zamiana była satysfakcjonująca - dodał premier.

Zaznaczył równocześnie, że podziela opinie, którą wygłaszają polscy politycy po szczycie NATO. - Chcielibyśmy więcej, ale cieszmy się z tego, co się stało w Newport - powiedział.

REKLAMA

TVN24/x-news

Zadowolenia nie krył również prezydent Bronisław Komorowski. Podkreślił, że Polsce udało się uzyskać bardzo wiele. Podjęte w Newport decyzje pozwalają bowiem na umocnienie Sojuszu na jej wschodnich granicach. Według prezydenta, jest to odpowiedź na nową sytuację w dziedzinie bezpieczeństwa w Europie, stworzoną przez Rosję.

W podobnym tonie wypowiedział się Barack Obama. - Zbrojna napaść na jednego z sojuszników jest napaścią na wszystkich z nas i pociąga za sobą zobowiązania traktatowe. To nie podlega negocjacjom - oświadczył prezydent USA. Prezydent USA zaznaczył, że sojusz jednoczy się w obliczu wspólnych zagrożeń. Głównymi z nich są rosnąca agresja ze strony Rosji, a także działania terrorystów z ISIL. - Nie mamy żadnych wątpliwości, będziemy bronić każdego sojusznika - zapewnił Obama.

REKLAMA

CNN Newsource/x-news

NATO wzmacnia wschodnią flankę

Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen poinformował w piątek podczas szczytu w Newport, że Sojusz postanowił utworzyć siły szybkiego reagowania, czyli "szpicy", które będą w stanie natychmiast reagować na zagrożenie, oraz wzmocnić obecność wojskową na wschodnich rubieżach. NATO ustaliło też, że będzie utrzymywać "ciągłą obecność i działalność w powietrzu, na ziemi i na morzu" we wschodniej części Sojuszu w oparciu o siły rotacyjne.

Aby zwiększyć gotowość do reagowania na zagrożenia, NATO ma rozmieścić odpowiednie systemy kierowania, dowodzenia i łączności oraz zintensyfikować współpracę wywiadowczą. - Decyzje te wysyłają jasne przesłanie: NATO broni wszystkich sojuszników cały czas - mówił Rasmussen. - Powinno to być czytelną wiadomością dla dowolnego potencjalnego agresora. Jeżeli pojawi się wam w głowie myśl o zaatakowaniu jednego z sojuszników, będziecie musieli mierzyć się z całym Sojuszem - dodał.

REKLAMA

Z kolei brytyjski premier David Cameron w piątek rano zasygnalizował, że główna kwatera wzmocnionych sił NATO na wschodzie ma znajdować się Polsce. Takich decyzji na szczycie nie podjęto. Zapowiedziano jednak wzmocnienie mieszczącego się w Szczecinie dowództwa Wielonarodowego Korpusu Północ-Wschód, którego trzon stanowią żołnierze z Polski, Danii i Niemiec.

Brytyjski
Brytyjski premier jako pierwszy przedstawił koncepcje utworzenia szpicy / fot: PAP/EPA/Olivier Hoslet

Jak wyjaśnił szef polskiego MON Tomasz Siemoniak, dowództwo szpicy będzie tam, gdzie te oddziały będą używane. - Nie będzie stałego dowództwa, a jej żołnierze będą gotowi w swoich krajach - powiedział Siemoniak.

Kolejny szczyt NATO w Warszawie

Poinformował o tym sekretarz generalny Paktu. - To bardzo zasadne, by Polska była gospodarzem kolejnego szczytu NATO - podkreślił Anders Fogh Rasmussen. Dodał, że to niezmiernie silny sygnał zaangażowania Polski w Sojusz, a także bardzo widocznej obecności NATO we wschodnich rejonach Sojuszu.

REKLAMA

<<< szczyt NATO w Polsce >>>

Rosja oburzona ustaleniami szczytu

Ambasador Federacji Rosyjskiej przy NATO Aleksandr Gruszko oświadczył w piątek, że Sojusz wykorzystał kryzys ukraiński nie tylko do tego, by umocnić swoje relacje z Ukrainą, ale także by zwiększyć swoją obecność u granic z Rosją.

- W czasie całego kryzysu na Ukrainie rola NATO była skrajnie destrukcyjna - oznajmił Gruszko, komentując w rosyjskiej telewizji państwowej Rossija 24 szczyt Sojuszu w Walii.

Ambasador FR przy NATO ocenił, że zapowiedź manewrów Sojuszu na terytorium Ukrainy jest "prowokacją, sygnałem dla Kijowa, by sytuację na południowym wschodzie Ukrainy rozwiązywał metodami wojskowymi". - Jest to bardzo niebezpieczna gra - podkreślił.

REKLAMA

Stały przedstawiciel FR przy Sojuszu ocenił również, że "NATO wkroczyło na bardzo niebezpieczną drogę", podejmując decyzję o utrzymaniu stałej obecności na Morzu Czarnym i Morzu Bałtyckim. - Są to destabilizujące kroki, które pogorszą sytuację na tych akwenach i w tych regionach - ostrzegł.

Gruszko zadeklarował, że Rosja gotowa jest współpracować z NATO, ale pod warunkiem, że Sojusz będzie uwzględniać jej interesy narodowe. Rosyjski ambasador oznajmił, że "rezygnując ze współpracy z Rosją w kwestii Afganistanu, a także w walce z terroryzmem i piractwem, Sojusz osłabia własne pozycje jako gracza, mającego ambicje globalne".

Wcześniej, rosyjski resort spraw zagranicznych wydał oświadczenie w którym oskarżyło Pakt o "próbę dominacji militarnej w Europie".

<<<WOJNA NA UKRAINIE: serwis specjalny >>>

REKLAMA

Co z ofensywą ekstremistów Państwa Islamskiego?

Szczyt NATO zajmował się nie tylko wojną na Ukrainie, ale także sytuacją w tak zwanym kalifacie islamskim na północy i zachodzie Iraku oraz na okupowanych obszarach Syrii. Sekretarz stanu USA John Kerry wezwał 10 krajów sojuszniczych, w tym Polskę, do udziału w koalicji przeciwko dżihadystom. Prezydent Komorowski pytany o to przypomniał, że Polska uczestniczyła w operacji w Iraku jako sojusznik USA, a także w operacji NATO w Afganistanie. - Teraz raczej oczekujemy, że inni się poczują dłużnikami polskiego bezpieczeństwa - mówił prezydent.

- Jeśli chodzi o potencjalne zaangażowanie się na większą skalę w jakimkolwiek innym obszarze świata, może być po prostu łatwiejsze i bardziej zrozumiałe wtedy, jeżeli sami będziemy się czuli bezpieczni na flance wschodniej - zaznaczył Komorowski.

Ekskluzywny klubu przeciwników Państwa Islamskiego

W grupie państw nazywanych przez amerykańskiego sekretarza stanu Johna Kerry'ego "rdzeniem antyislamistycznej koalicji" - znalazły się: Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Włochy, Turcja, Kanada, Australia, dania i Polska.

Jak twierdzi kopenhaski dziennik "Politiken" wybór akurat tych państw świadczy o tym, że Waszyngton ma do nich pełne zaufanie. Jednocześnie Kerry zapewnia, że przynależność do tej grupy nie oznacza konieczności udziału w ewentualnych działaniach zbrojnych, na przykład w Iraku czy Syrii.

REKLAMA

Szczyt NATO w Newport - czytaj więcej >>>

IAR/PAP/iz

''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej