Miedwiediew: chcą nas odizolować od świata. Zwracamy się ku Azji

Polityka przeciwników Rosji stawia sobie za cel budowę nowego ładu światowego, w którym nasz kraj izoluje się od reszty globu - oświadczył w Soczi szef rosyjskiego rządu Dmitrij Miedwiediew. Zapowiedział zwrot Moskwy w stronę Azji.

2014-09-19, 12:28

Miedwiediew: chcą nas odizolować od świata. Zwracamy się ku Azji
Dmitrij Miedwiediew. Foto: Presidential Press and Information Office

Posłuchaj

Prorosyjscy separatyści współczują nam niewiedzy - relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

WOJNA NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>

Miedwiediew podkreślił, że kluczową strategią Rosji będzie teraz zwiększenie politycznej i gospodarczej roli w Azji, co umocni autorytet Moskwy również na Zachodzie. Strategia Rosji w Azji to nie "bezmyślna zemsta na Europie", lecz świadoma droga rozwoju - dodał.

Przemawiając na Międzynarodowym Forum Inwestycyjnym odniósł się też do zachodnich sankcji nałożonych na Rosję za jej działania na Ukrainie; powiedział, że wszelkie próby wywierania presji na Moskwę jeszcze nigdy nie przyniosły skutku.

"Jesteśmy mocarstwem atomowym"

- Jesteśmy największym pod względem powierzchni państwem świata, mocarstwem atomowym, w którym żyje 150 mln ludzi, terytorium o ogromnych zasobach naturalnych, wielkim rynkiem towarów, usług i inwestycji - zaznaczył rosyjski premier. - I czego chcą (nasi) przeciwnicy? Zbudować nowy światowy ład, bazujący na bezkompromisowej konfrontacji? Czy też w ogóle zamknąć oczy i udawać, że Rosji nie ma na mapie? Izolować nieco mniej niż połowę kontynentu eurazjatyckiego od reszty świata?.

REKLAMA

Rosyjski premier uznał za "niewłaściwe i niepotrzebne" dyskusje o zamknięciu się rosyjskiej gospodarki czy przestawieniu jej na mobilizację; podkreślił, że Rosja zamierza trzymać się głównych zasad polityki makroekonomicznej, a sankcje "prędzej czy później się skończą".

Miedwiediew wyraził także gotowość do współpracy z Zachodem, pod warunkiem, że zachodni partnerzy "nauczą się słuchać" stanowiska Rosji.

Cło na towary z Ukrainy

Oświadczył, że podpisał rozporządzenie dopuszczające wprowadzenie ceł na towary z Ukrainy, jeśli Kijów zacznie wdrażać umowę stowarzyszeniową z UE.

Umowę ratyfikowały we wtorek ukraiński parlament i Parlament Europejski. W środę rząd w Kijowie zatwierdził plan wdrażania porozumienia.

REKLAMA

Polityczna część umowy o stowarzyszeniu Ukrainy z UE została podpisana w marcu, a jej część gospodarcza - w czerwcu. W ubiegłym tygodniu przedstawiciele UE, Rosji i Ukrainy oświadczyli, że wdrażanie umowy o wolnym handlu zostanie jednak odłożone do 31 grudnia 2015 roku. Do tego czasu Ukraina nadal będzie korzystać z jednostronnego zniesienia ceł przez UE.

MSZ Ukrainy oświadczyło następnie, że odłożenie wdrażania umowy o wolnym handlu "usuwa hipotetyczne zaniepokojenie" Rosji związane z wpływem tego porozumienia na jej gospodarkę.

Prorosyjscy separatyści współczują nam niewiedzy

Tymczasem prorosyjscy separatyści twierdzą, że Unia Europejska nie wie, co dzieje się w Donbasie. Ci, którzy mieszkają w pobliżu rosyjsko-ukraińskiej granicy chwalą Rosję za to, że dba o swoich obywateli i liczą, że zbuntowane regiony wejdą w skład Federacji.

W opinii części Ukraińców, sympatyzujących z separatystami, w zachodniej Europie żyje się gorzej niż w Rosji, a unijne media częściej stosują propagandę niż te rosyjskie. - Oni tam są ślepi. Prawdy nie dostrzegają. Do Unii Europejskiej jakoś mnie nie ciągnie, bo nie ma po co, a do Rosji to co innego, i drogi są świetne i wszystko inne mi się podoba, w Rosji jest po prostu pięknie - tłumaczy mężczyzna, który mieszka w jednej ze wsi niedaleko Ługańska. Takie opinie nie są odosobnione. Zwolennicy prorosyjskich separatystów są przekonani, że Unia Europejska i USA wspierają ukraińskich nacjonalistów, którzy chcą zniszczyć bliżej nieokreślony „rosyjski świat”.

REKLAMA

Czytaj też<<<USA udzielą Ukrainie gwarancji finansowych na miliard dolarów. Broni nie sprzedadzą>>>

PAP,kh

''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej