Film o Szimonie Peresie: druga strona przywódcy izraelickiego
Były przywódca Izraela Szimon Peres nagrał satyryczny film, na którym przedstawia trudy życia na bezrobociu. W opinii publicznej były prezydent Izraela zawsze odznaczał się śmiertelną powagą. Tymczasem z filmu o nim, wyreżyserowanym przez jego wnuczkę, wyłania się diametralnie inny jego obraz.
2014-09-26, 17:04
Posłuchaj
Dla Jarosława Kociszewskiego, wieloletniego korespondenta Polskiego Radia w Izraelu film ten jest ogromnie zaskakujący, a to dlatego, że były przywódca Izraela jak dotąd nie ujawniał opinii publicznej tak wielkiego dystansu do siebie i autoironii.
– Film jest wyjątkowy dlatego, że nie spodziewałem się po Szimonie Peresie aż takiego poczucia humoru. Ten film ma na celu zmiękczenie wizerunku tego człowieka, który odchodzi do historii politycznej i pokazuje go jako dowcipnego , starszego pana – komentował Jarosław Kociszewski.
Szimon Peres: człowiek pełen sprzeczności
Były prezydent Izraela chce poprzez film pozostawić po sobie dobre wspomnienia. Chce być kojarzony z dawcą pokoju. Jednak, jak zauważa Gość PR24, zbudował on za swojej władzy silną armię. Rzeczy te zdają się wykluczać.
–Peres jest uważany za ojca izraelskiego przemysłu zbrojeniowego i człowieka, który odegrał kluczową rolę w zdobyciu przez Izrael broni nuklearnej, której oficjalnie Izrael nie ma. Przez wielu politologów zostanie on zapamiętany jako człowiek, który w historii Izraela dokonał jednej z najbardziej haniebnych rzeczy: śmierdzącego ćwiczenia. Otóż w latach 80-tych umówił się on po wyborach z ówczesnym liderem Nikudu, ze po dwóch latach zamienią się oni fotelami premiera. Kiedy jednak przyszedł czas na wymianę, Peres obalił rząd i sam poszedł na wybory – tłumaczył Komentator PR24.
REKLAMA
PR24/Dominika Dziurosz-Serafinowicz
Polecane
REKLAMA