19-latek utonął w jeziorze Mamry. Ratownicy i zarządca kąpieliska z zarzutami

Prokuratura oskarżyła dwóch ratowników i kierownika miejskiego kąpieliska w Węgorzewie o nieumyślne spowodowanie śmierci nastolatka. Według prokuratury narazili oni także inne osoby korzystające z kąpieliska.

2014-09-30, 14:04

19-latek utonął w jeziorze Mamry. Ratownicy i zarządca kąpieliska z zarzutami
. Foto: www.sxc.hu

Do tragedii doszło w sierpniu 2013 roku na strzeżonym kąpielisku "Plaża Mamry". 19-letni Łukasz S. przed godz. 18 wszedł do wody w strefie dla umiejących pływać i z nieustalonej przyczyny utonął nie doczekawszy pomocy. Ciało nastolatka odnaleziono w wodzie następnego dnia.

We wtorek Prokuratura Rejonowa w Giżycku zakończyła trwające ponad rok śledztwo w tej sprawie. Do sądu skierowano akt oskarżenia przeciwko dwóm ratownikom i kierownikowi Ośrodka Sportu i Rekreacji w Węgorzewie, zarządzającemu miejską plażą. Zostali oni oskarżeni o nieumyślne spowodowanie śmierci Łukasza S. oraz narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia innych ludzi kąpiących się w tym miejscu. Grozi im do pięciu lat więzienia.
"Uważam, że nie było nieprawidłowości"
Jak ustalono, ratowników, którzy mieli pilnować kąpieliska, nie było na stanowiskach obserwacyjnych, gdy nastolatek tonął. Paweł K. wykonywał czynności porządkowe, przygotowując się do zamknięcia obiektu, a Robert K. opuścił kąpielisko 30 minut przed końcem dyżuru.

Odpowiedzialny za administrowanie kąpieliskiem Mariusz N. usłyszał zarzuty ponieważ, w ocenie prokuratury, doszło do poważnych uchybień w wyposażeniu, organizacji i oznakowaniu kąpieliska. Stwierdzono nieprawidłowości także przy zatrudnieniu i organizacji pracy ratowników oraz nadzorze nad ich działaniami.
Śledczy zapoznali się z zapisem monitoringu z tragicznego zdarzenia. Uzyskali też opinię biegłego z zakresu ratownictwa wodnego. Wykonano eksperyment procesowy, który wykazał, że przy właściwym zabezpieczeniu ratowniczym istniała możliwość podjęcia skutecznej pomocy tonącemu.
Robert K. przyznał się do winy. Drugi z ratowników - Paweł K. i zarządca kąpieliska twierdzą, że są niewinni. - Uważam, że nie było nieprawidłowości, które miały bezpośredni wpływ na to, że ten chłopak utonął. To wszystko, co mogę teraz powiedzieć na ten temat. Sąd będzie to rozstrzygał, ja będę się bronił - stwierdził N.
Jest to pierwszy przypadek oskarżenia obsługi strzeżonego kąpieliska na Mazurach po wejściu w życie - obowiązującej od początku 2012 roku - ustawy o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych. Uregulowała ona w sposób kompleksowy problematykę ratownictwa wodnego i doprecyzowała odpowiedzialność za bezpieczeństwo nad wodą.
Miejska plaża nad Mamrami jest jednym z największych i najnowocześniejszych strzeżonych kąpielisk na Mazurach. Powstało ono przed trzema laty za ponad 5 mln zł dzięki unijnej dotacji.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

REKLAMA

PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej