UE o kandydatach z Bałkanów
Komisja Europejska opublikowała siedem raportów na temat kandydatów do Unii Europejskiej. Dotyczą one: Turcji, Albanii, Czarnogóry, Bośni i Hercegowiny, Macedonii, Kosowa i Serbii. Szczególnej krytyce została poddana Turcja.
2014-10-09, 18:36
Posłuchaj
Bałkańskie kraje aspirujące do członkostwa w Unii Europejskiej zostały szczegółowo skontrolowane przez Komisję Europejską. W impasie znajduje się proces akcesyjny Macedonii oraz Bośni i Hercegowiny. Problemy mają też Serbia, Kosowo i Albania. Za próby ingerencji politycznej w wymiar sprawiedliwości oraz ograniczania wolności wypowiedzi nie szczędzono krytyki Turcji.
– W Unii Europejskiej nikomu nie zależy na tym, żeby Turcja szybko znalazła się we Wspólnocie. Turcja stara się o członkostwo od 1987 roku i wciąż nie ma perspektywy, kiedy Turcy mogliby zakończyć negocjacje akcesyjne. Obie strony mają ten sam problem. W przypadku Unii jest to chęć pokazania, że także kraj o islamskim charakterze może być członkiem Wspólnoty. Turcja natomiast komunikuje, że mimo islamskiego charakteru jest w Europie i nie jest tak niestabilna jak państwa Bliskiego Wschodu – tłumaczył w PR24 dr hab. Piotr Wawrzyk z Instytutu Europeistyki Uniwersytetu Warszawskiego.
Bałkańska kolejka do Unii
W raportach Komisji Europejskiej najkorzystniej oceniono Albanię i Czarnogórę, a więc mogłyby one najszybciej zostać członkami Wspólnoty. Gość PR24 przyznał, że największą determinację w staraniach o przyjęcie do Unii wykazują władze Serbii, ale szkodzi im kwestia nawiązania dialogu z Kosowem.
– Władze serbskie stoją w kwestii Kosowa pod pręgierzem z jednej strony Unii Europejskiej, a z drugiej swoich obywateli. Wspólnota stawia warunek nawiązania przez Serbię kontaktów dyplomatycznych z Kosowem. Politycy pogodziliby się nawet z faktem nawiązania dialogu, ale problem dotyczyłby wytłumaczenia tego faktu społeczeństwu – wyjaśniał europeista.
REKLAMA
Teka komisarza nie dla każdego
Słowenka Alenka Bratuszek została negatywnie zaopiniowana przez komisję Parlamentu Europejskiego ds. przemysłu i środowiska i z tego względu zrezygnowała z ubiegania się o tekę komisarza. Dr hab. Piotr Wawrzyk wskazał, że odrzucanie kandydata na stanowisko komisarza nie jest niczym nadzwyczajnym.
– W ostatnich latach bywały takie sytuacje. Najbardziej znanym przypadkiem jest prof. Rocco Buttilione. Podobne argumenty jak wobec Słowenki wysuwano także wobec naszej kandydatki Elżbiety Bieńkowskiej, a mimo to została wybrana na komisarza – powiedział ekspert Wydziału Europeistyki.
PR24/GM
Polecane
REKLAMA