Mowy końcowe w procesie apelacyjnym Katarzyny W.
Katarzyna W. przez sąd pierwszej instancji została skazana na 25 lat więzienia za zamordowanie półrocznej córki. Apelację złożyła zarówno obrona jak i prokurator.
2014-10-10, 17:02
Posłuchaj
Obrońca kobiety, mecenas Arkadiusz Ludwiczek chce uniewinnienia swojej klientki. Uważa, że dziecko zginęło w wyniku tzw. laryngospazmu czyli odruchowego skurczu krtani, który miał wywołać upadek na podłogę. Prokuratura domaga się skazania Katarzyny W. na dożywotnie więzienie.
W trakcie procesu apelacyjnego sąd poszerzył skład biegłych medyków, którzy wydawali opinię dotyczącą przyczyn zgonu. Powołano biegłych z neonatologii oraz laryngologii, którzy mieli szerzej zaopiniować możliwość wystąpienia laryngospazmu u dziecka. Biegli utrzymali wcześniejszą opinię, z której wynikało, że dziecko zostało uduszone.
Odrzucili oni jednoznacznie możliwość śmierci spowodowanej przez upadek na podłogę i wystąpienie ewentualnego skurczu krtani. Jak podkreślili obrażenia w obrębie krtani małej Magdy musiały powstać w wyniku ucisku. Podkreślili oni także, że ucisk ten musiał być długotrwały by dać taki obraz obrażeń. Gdyby u dziewczynki wystąpił laryngospazm i bezdech afektywny inny byłby obraz histopatologiczny płuc- zaznaczyli.
Biegli podkreślili także, że oba te zjawiska są krótkotrwałe i nie prowadzą do śmierci, nawet gdyby wystąpiły jednocześnie.
Prokurator Adam Roch w mowie końcowej dotyczącej sprawy Katarzyny W. powiedział, że oskarżona nie tylko zaplanowała zabójstwo i próbowała robić wszystko, żeby uniknąć konsekwencji, ale także chciała na tym zarobić. Zdaniem prokuratora świadczyć miało o tym chociażby wyszukiwanie treści związanych z zasiłkiem pogrzebowym a także robienie kariery w mediach już po postawieniu jej zarzutów, godzenie się na płatne wywiady i fotoreportaże.
Prokurator powołał się także na opinię psychologa mówiącą, że Katarzyna W. jest osobą, która wyolbrzymia swoje poczucie wartości, posługuje się kłamstwem i oszustwem, by pokazać, że jest lepsza od innych, próbuje manipulować i kierować innymi, nie ma w niej empatii. Roch podkreślił, że matka w żaden sposób nie zareagowała na śmierć swojego dziecka "nie było płaczu, nie było krzyku, nie było emocji". Jego zdaniem nawet jeśli oskarżona jest osobą ukrywającą swoje emocje to w takiej sytuacji one musiałyby się pojawić. Jakim trzeba być człowiekiem, żeby popełnić uprzednio zaplanowane morderstwo?- pytał prokurator. Roch podkreślił także, że sposób w jaki zginęła mała Magda był okrutny. "Czy duszenie przez kilka minut, nieprzytomnego już dziecka nie jest okrutne?. Jakim trzeba być człowiekiem, żeby dusić własne dziecko i czuć jak ono umiera"- mówił prokurator. I jak zaznaczył oskarżona nie liczyła się z konsekwencjami własnych działań, była pozbawiona jakichkolwiek emocji. Tuż po zabójstwie kobieta wysłała mężowi sms z prośbą by zrobił zakupy i zapewnieniem, że go kocha - przypomniał prokurator.
IAR, fc
REKLAMA
REKLAMA