Prokuratury chcą aresztów dla podejrzanych o szpiegostwo. Polska może wydalić rosyjskich dyplomatów
Wnioski prokuratur trafiły już do sądów. Wicepremier Janusz Piechociński ujawnia, że jeśli szpiegostwo dotyczy wschodniego kierunku, to mogą nastąpić wydalenia rosyjskich dyplomatów.
2014-10-17, 15:32
Posłuchaj
Zbigniew Jaskólski rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie poinformował, że prokuratura złożyła w sądzie wniosek o areszt dla cywila podejrzanego o pracę na rzecz obcego wywiadu. Według rzecznika, w czwartek trwały czynności z zatrzymanym. - Między innymi przedstawiono mężczyźnie zarzut udziału w obcym wywiadzie na szkodę Polski - powiedział Jaskólski.
Prokurator nie chciał ujawnić innych szczegółów dotyczących sprawy. Poinformował, że Stanisławowi Sz. grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
TVN24/x-news
REKLAMA
Oprócz prawnika, pod zarzutem szpiegostwa zatrzymany został starszy stopniem oficer Wojska Polskiego. Informację o tym przekazało w środę Ministerstwo Obrony Narodowej. Podstawą były materiały Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie także złożyła do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie oficera - poinformował jej rzecznik, pułkownik Ryszard Filipowicz.
Rosyjscy dyplomaci wydaleni z Polski?
Zdaniem wicepremiera Janusza Piechocińskiego, stanie się to "rutynowo i proceduralnie, jeśli potwierdzą się wszystkie fakty, że (...) chodzi kierunek wschodni" - To naturalny ruch - mówi Piechociński w TVN 24.
Prezes Ludowców przypuszcza, że "zapewne w odpowiedzi Kiku naszych dyplomatów może wrócić do kraju".
REKLAMA
Piechociński nie kryje rozczarowania postawą zatrzymanego wojskowego. - To smutne, że polski oficer zdradza ojczyznę dla niskich pobudek - mówi w TVN24.
Posłowie żądają wyjaśnień
Szef sejmowej komisji do spraw służb specjalnych Artur Dębski zapowiedział, że informacje w tej sprawie przedstawią: szef ABW i szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Polityk uważa, że zatrzymania należy uznać za sukces naszych służb i dodaje, że kolejne go nie zdziwią.
Kontrowersje wokół działania służb
Decyzja o zatrzymaniu agentów nie jest oceniana jednoznacznie. Bardzo wysoko działanie służb ocenił szef MON Tomasz Siemoniak. - Mamy największy kryzys bezpieczeństwa od czasu zakończenia zimnej wojny i siły zbrojne oraz służby wojskowe i cywilne muszą wyciągać z tego wnioski - mówi wicepremier i zwraca uwagę na wzmożoną aktywność kontrwywiadowczą w Polsce.
REKLAMA
TVN24/x-news
Z daniem gościa radiowej Trójki Andrzeja Rozenka z Twojego Ruchu, "nie należy doszukiwać się niczego nadzwyczajnego w fakcie, że służby specjalne zatrzymały dwie osoby podejrzane o szpiegostwo". - To jest normalne. Tak powinny działać - mówi polityk. Jego zdaniem, im ciszej wokół służb, tym lepiej.
Rozenek zauważa jednak, że w Polsce istnieje kilkanaście służb specjalnych, z czego dziewięć posiada pełne kompetencje do "podsłuchiwania i inwigilowania każdego z nas". Jego zdaniem, jest ich znacznie za dużo.
REKLAMA
Krytyczny w stosunku do służb specjalnych jest gość radiowej Jedynki Adam Hofman z PiS . Jego zdaniem, należy przyjrzeć się pod kątem współpracy z obcymi służbami, między innymi stowarzyszeniom i fundacjom.
- Jakby dobrze wykonać swoją pracę, to tych miejsc gdzie jest infiltracja rosyjskich służb, byłoby więcej - powiedział rzecznik PiS. Dodał, że z informacji Gazety Polskiej wynika, że za informatyzację ważnych instytucji w kraju była odpowiedzialna firma, której współwłaścicielem jest honorowy konsul Rosji.
Adam Hofman skrytykował też podpisanie w 2010 roku przez Polskę umowy o współpracy z rosyjską służbą FSB.
REKLAMA
W ostatnich latach prowadzono w polskich sądach co najmniej kilkanaście procesów o działanie na rzecz obcego wywiadu. Sprawy o szpiegostwo są z zasady tajne, więc nie o wszystkich wiadomo. Wyroki opiewały nawet na 9 lat więzienia, były też kary w zawieszeniu.
IAR/PAP/iz
REKLAMA