Nastolatek dotkliwie pobity w domu dziecka. Nikt nie wezwał karetki
Chłopak z krwiakiem na płucu i wstrząśnieniem mózgu trafił do szpitala we Wrocławiu po tym, jak został pobity przez innych podopiecznych domu dziecka, w którym od niedawna przebywał.
2014-10-17, 15:02
Do zdarzenia miało dojść dwa tygodnie temu. 15-latek zadzwonił do matki i powiedział, że jest bity. Kobieta powiadomiła policję i przyjechała na miejsce. Nie chciano jej wpuścić do syna i dopiero po dłuższej dyskusji zobaczyła chłopca. - Zobaczyłam syna leżącego, skulonego, płakał i wymiotował - wspomina matka chłopca zarzucając pracownikom domu dziecka brak właściwej reakcji. - Nikt nie wezwał karetki. Dopiero ja zadzwoniłam po pogotowie - dodała Zofia Bogacz.
Paweł Trawka, rzecznik Caritasu we Wrocławiu, który prowadzi dom dziecka, mówi, że 15-latek był wcześniej skonfliktowany z niektórymi podopiecznymi.
TVN24/x-news
REKLAMA
Nastolatek decyzją sądu trafił do domu dziecka w Kątach Wrocławskich w sierpniu. Matka ma ograniczone prawa rodzicielskie ze względu na złą sytuację materialną oraz konflikt sąsiedzki. Sprawą pobicia zajmie się sąd rodzinny.
X-news.pl, bk
REKLAMA